Tusk mówi prawdę o spotkaniu z Putinem na sopockim molo? Były poseł PO ma wątpliwości

Ireneusz Raś ma wątpliwości co do szczerość Tuska w sprawie spotkania z Władimirem Putinem na molo w Sopocie. Według jednej z wersji przedstawianych przez ówczesnego szefa rządu, pokazywał on rosyjskiego premierowi gdzie biega i gdzie mieszka.  

W piątek gościem Polskiego Radia był Ireneusz Raś, który do 2021 roku był członkiem Platformy Obywatelskiej. Gdy partia Donalda Tuska wyrzuciła posła ze swoich szeregów, ten dołączył do Koalicji Polskiej.

Prowadzący audycję rozmawiał z politykiem m.in. o spotkaniu Donalda Tuska z Władimirem Putinem na molo w Sopocie. Nie był to jednak główny punkt dyskusji, a temat nie został wywołany przez dziennikarza.

Wszystko zaczęło się od rozmowy na temat „paragonów grozy”. Gdy gospodarz zasugerował, że wysokie ceny dań w wakacyjnych kurortach dotyczą głównie restauracji przy głównych uliczkach i deptakach, Raś podkreślił, że jest to kwestia konkurencyjności. Polityk podał przykład deptaku w Sopocie i przy tej okazji wspomniał o polsko-rosyjskim spotkaniu. Parlamentarzysta przyznał, że Sopot kojarzy mu się ze spacerującymi po tamtejszym molo Donaldem Tuskiem i Władimirem Putinem.

Prowadzący audycję zapytał wówczas swojego gościa czy wierzy on, że w 2009 roku lider PO pokazywał Putinowi, gdzie biega i gdzie mieszka.

– Ja nie wiem. – przyznał Raś. – Wiem, że Donald Tusk biega, gdzie mieszka to nie wiem. Putin wtedy zdaje się pozował do tego, że gra w hokeja – powiedział były poseł PO.

W 2012 roku Donald Tusk tłumaczył, że podczas rozmowy z ówczesnym premierem Rosji, pokazywał mu gdzie biega. W 2017 roku wyjaśnił, że rozmowa miała charakter „bardzo kurtuazyjny”.

– Trwała krótko i dotyczyła rzeczy tak banalnych jak krajobraz i pogoda – dodawał.