W poniedziałek doszło do wycieków z obu nitek gazociągu Nordstream. Szwedzkie media informują, że wcześniej odnotowano w pobliżu podwodne eksplozje.
Wycieki gazu miały miejsce w gazociągu NS2 na południowy wschód od Borholmu i w dwóch miejscach NS1, na północny wschód od tej wyspy. Szwedzka telewizja SVT informuje, że zarówno szwedzkie jak i duńskie stacje sejsmograficzne odnotowały w poniedziałek potężne podwodne wstrząsy w pobliżu miejsc wycieku gazu.
Pierwszy wstrząs został zarejestrowany o 2.02 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Miał magnitudę 2,3 i odnotowało go wszystkie 30 stacji pomiaru w południowej Szwecji. Drugi wstrząs miał miejsce w poniedziałek, o 19:04 wieczorem. „Nie ma wątpliwości, że to eksplozje” – stwierdził Björn Lund, wykładowca sejsmologii w szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmicznej SNSN – ”Wyraźnie widać, że fale odbijały się od dna. Nie ma wątpliwości, że to był wybuch”.
🇸🇪🇷🇺
Björn Lund, szwedzki sejsmolog z Lund University twierdzi, że „użyto co najmniej 100 kg materiałów wybuchowych" by uszkodzić gazociąg Nord Stream. pic.twitter.com/vCfMM9OBNl— WarNewsPL (@WarNewsPL1) September 28, 2022
Billeder fra F-16 af gaslækage i Østersøen. https://t.co/OgCDfcvTjG pic.twitter.com/D5wsoXvuda
— Forsvaret (@forsvaretdk) September 27, 2022
Niemiecki dziennik Der Tagesspiegel poinformował, że pierwsza analiza niemieckich służb wskazuje na sabotaż. Niemcy uważają, że ze względu na stopień trudności podobnej operacji musiały być w nią zaangażowane służby państwowe. Według tygodnika Der Spiegel sprawdzają teraz także inne gazociągi. Boją się, że to próba destabilizacji na europejskim rynku gazowym i możliwe są kolejne ataki.
Szefowa KE Ursula von der Leyen, po rozmowie z premier Danii Mette Frederiksen, powiedziała wprost, że to była akcja sabotażowa. Zapowiedziała zdecydowaną reakcję Europy. „Najważniejsze, aby teraz zbadać incydenty, uzyskać pełną jasność co do wydarzeń i przyczyn. Wszelkie celowe zakłócenia aktywnej europejskiej infrastruktury energetycznej są niedopuszczalne i będą prowadzić do najsilniejszej możliwej reakcji” – stwierdziła. Sama Frederiksen nie wyklucza, że doszło do sabotażu, ale zaznacza, że za wcześnie na takie konkluzje. „Trudno sobie wyobrazić, aby mogło to być przypadkowe”.