“Tęczowa zaraza”. Sąd odrzucił apelację przeciwko abp Jędraszewskiemu

Sąd odrzucił apelację w sprawie słynnych słów abp Marka Jędraszewskiego o „tęczowej zarazie”. Uznał jednak, że były obraźliwe.

Abp Jędraszewski wygłosił te słowa 1 sierpnia 2019 roku, podczas kazania w Bazylice Mariackiej. Nawiązując do rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego stwierdził, że z powstańczych mogił narodziła się wolna Polska. „Trzeba było długo na nią czekać (…) Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa” – stwierdził.

Jego słowa oburzyły opozycję i środowiska LGBT. Arcybiskup powiedział kilka dni później Radiu Maryja, że nie mówił o ludziach, tylko o ideologii LGBT. „Kościół nie potępia ludzi, Kościół potępia zło. Nie wzywałem w homilii ani do walki, ani do nienawiści” – tłumaczył.

Jędraszewski został pozwany cywilnie za te słowa. Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Krakowie. 8 grudnia 2020 roku sąd oddalił jednak pozew. Uzasadnił tę decyzje tym, że konkordat gwarantuje Kościołowi autonomię w nauczaniu.

Powód odwołał się od tej decyzji. Sąd Apelacyjny w Krakowie stwierdził, że słowa arcybiskupa były obraźliwe. „Do stwierdzenia tego nie była potrzebna opinia biegłego, gdyż dla każdego rozsądnego odbiorcy porównanie społeczności czy ideologii do zarazy jest obraźliwe” – napisano w uzasadnieniu. Uznano też, że pogląd Sądu Okręgowego, że konkordat daje dodatkowe uprawnienia w temacie wolności słowa, jest błędny.

Mimo tego apelacja została odrzucona. Sąd uznał, że powód domagał się ochrony prawnej nie dla siebie, a dla bliżej nieokreślonej grupy osób – i nie udowodnił, że słowa Jędraszewskiego były wymierzone bezpośrednio w niego, czego wymaga art. 24 Kc. „Nie jest bowiem tak, że jeżeli ktoś obraża bliżej nieokreśloną grupę osób, to jednocześnie obraża każdą osobę identyfikującą się z tą grupą” – zaznaczył sąd.