Najnowsze wiadomości ze świata

Tak wygląda “zjazd bogaczy w Davos”. Prostytutki ujawniają szczegóły

Dyskusje o największych problemach świata, dziesiątki paneli i przemówień, kuluarowe rozmowy polityków i biznesmenów połączone z kreśleniem dalekosiężnych planów na przyszłość. W tle zaś alkohol, seks i nieustanna zabawa. Niemieckie i szwajcarskie prostytutki, które chętnie przybyły na Forum Ekonomiczne zdradzają, co się dzieje za kulisami konferencji

Wyznania dziewczyn lekkich obyczajów, powołując się na lokalne media przytacza polskojęzyczny niemiecko-szwajcarski tabloid “Fakt”. Bulwarówka opisuje m.in. historię Salomé Balthus najsłynniejszej niemieckiej prostytutki i właścicielki agencji towarzyskiej Hetaera w Berlinie, która co roku pakuje się w samolot i udaje się na zarobek do “Szwajcarii”. Jak mówi cytowana przez fakt “kobieta do towarzystwa”, “wieczór z Salome nie należy do tanich. Za “tête-à-tête”, czyli spotkanie trwające 2-3 godziny trzeba zapłacić tysiąc euro. Za trwającą 5-7 godzin “rozwiązłość” — dwa tysiące euro. Zostanie na noc (7-14 godzin) to koszt rzędu trzech tysięcy euro, a za dobę w towarzystwie Salome trzeba zapłacić cztery tysiące euro, czyli prawie 19 tysięcy złotych”.

Z pewnością teraz przecieracie oczy ze zdumienia, ale dla wielu uczestników forum to nie są duże pieniądze. Co ciekawe, niektórzy z nich, którzy do Davos przylatują z innych kontynentów, mają już swoje “stałe dziewczyny do towarzystwa” z różnych zakątków Europy i sami fundują im bilet do Szwajcarii, a na miejscu seksualne usługi na wyłączność. W domu czeka na nich kochająca żona, ale wylot do Davos, to trochę jak weekend w Las Vegas.

Oczywiście na tego typu atrakcje decydują się przede wszystkim biznesmeni. Politycy, szczególnie ci z Europy Środkowej, są dużo bardziej ostrożni. Wiadomo, że rosyjski wywiad potrafi za pomocą atrakcyjnej dziewczyny podsunąć szpiega, a później szantażować polityków. Tym bardziej, że może być czymś, bo nocą szwajcarski kurort zmienia się w park zabaw dla dorosłych. Alkohol leje się strumieniami, na stoły wjeżdżają wyszukane potrawy, a tajemnicą poliszynela jest fakt, że po kongresie służby komunalne sprzątają rekordowe ilości pakietów po kokainie.

Wspomniana już prostytutka Salome Balthus, tak opisuje swoje doświadczenia ze Światowego Forum Ekonomicznego:

Randka w Szwajcarii podczas #WEF, to najpierw zerkanie na kabury ochroniarzy w hotelowym korytarzu, a potem dzielenie się z nimi w nocy czekoladkami i plotkowanie o bogaczach – wyznaje na Twitterze Balthus.

Jednak nie wszystkie prostytutki trafiają na tak bogatych klientów jak “hetera” z Berlina. Większości z nich zostają pomocnicy możnych tego świata –  kelnerzy, asystenci, czy technicy. Im też przecież udziela się atmosfera tego balu.

Źródło: Autor:
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij