Publicystyka

Tajemniczy wpis Romana Giertycha. Prawnik pisze o reakcji jego klienta na publikację taśm

Roman Giertych, pełnomocnik Geralda Birgfellnera, opublikował na Twitterze  zaskakujący wpis odnoszący się do publikacji tzw. “taśm Kaczyńskiego” przez Gazetę Wyborczą. Prawnik uważa, że jego klient… jest zasmucony faktem wyjawienia treści nagrań.

Mój klient Gerard Birgfellner jest bardzo zasmucony faktem opublikowania dwóch taśm z rozmowami o rozliczeniu jego pracy za przygotowanie inwestycji na ul. Srebrnej. – napisał na Twitterze były lider LPR.

Przypomnijmy. Chodzi o publikacje, jakie ukazały się na łamach Gazety Wyborczej pod koniec stycznia, w którym zostały przedstawione treści rozmów pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim, spółką Srebrna, a austriackim inwestorem Geraldem Birgfellnerem dotyczącą budowy wieżowca K-Towers. Ostatecznie do inwestycji nie doszło z powodu jej zablokowania przez warszawski ratusz. Biznesmen domagał się zapłaty za dokonane wcześniej kroki w celu realizacji projektu, na co prezes PiS przystał pod warunkiem, iż zostaną przedstawione wszelkie dokumentacje oraz rachunki przez Austriaka. Proponował nawet załatwienie sprawy w sądzie polubownym, byleby wszystko odbyło się legalnie.

Inwestor ostatecznie zwrócił się do przeciwników Jarosława Kaczyńskiego, w tym do Romana Giertycha, któremu przedstawił treść nagrań. Taśmy trafiły także do redakcji Gazety Wyborczej, która postanowiła zrobić z tego materiał i próbowała wywołać aferę związaną z prezesem PiS. Dzień przed publikacją nagrań m.in. Tomasz Lis, Wojciech Czuchnowski oraz były lider Ligi Polskich Rodzin przez kilka godzin próbowali zainteresować ludzi tematem, pisząc o “bombie”, która pogrąży Prawo i Sprawiedliwość.

Dlatego tym bardziej dziwi wpis Romana Giertycha, dotyczący “zasmucenia” Austriaka faktem publikacji taśm. Część osób twierdzi, iż może być to żart ze strony prawnika, odnoszący się do całej sytuacji, jednak intencje prawnika wciąż pozostają tajemnicą. Jednak niezależnie od interpretacji wpisu wywołał on spore reakcje wśród użytkowników portalu społecznościowego. Jednych słowa Giertycha rozbawiły, innych zażenowały.

Źródło: Twitter Autor: JD
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij