Najnowsze wiadomości ze świata

Szwedzka firma ma nadzieję, że jej produkty ocalą Wenecję

Wenecja jest uzależniona od motorówek, ale one same stanowią też dla niej ogromne niebezpieczeństwo. Szwedzka firma Candela uważa, że ich produkty mogą stanowić odpowiedź na ten problem.

Kanały Wenecji są nie tylko atrakcją turystyczną i miejscem romantycznych rejsów gondolami, ale także głównymi szlakami komunikacyjnymi tego miasta. Ogromna część transportu towarów czy pasażerów odbywa się za pomocą motorówek. Te jednak są bardzo niebezpieczne dla zabytkowej zabudowy. Ciągnący się za nimi kilwater powoduje bowiem fale, które uderzają w budynki i chodniki, powodując ich niszczenie. Mieszkańcy Wenecji nazywają to zjawisko „moto ondoso” a UNESCO uznaje je za ogromne zagrożenie dla zabytkowego miasta i wzywa do drastycznej redukcji tych efektów.

Problem wydaje się nierozwiązalny, bo trudno się spodziewać, żeby mieszkańcy Wenecji zrezygnowali z używania motorówek. Gustav Hasselkog, założyciel szwedzkiej firmy Candella, twierdzi jednak, że znalazł rozwiązanie tego problemu. Są nim produkowane przez jego firmę elektryczne wodoloty, które nie tylko są ekologiczne, ale także tworzą kilwater porównywalny z tym, który jest tworzony przez wiosłowe gondole, i który jest kompletnie niegroźny dla budynków. Jego zdaniem w tym mieście szczególnie dobrze sprawdzi się ich najnowszy produkt, prom P-12, który zabiera naraz 30 pasażerów, osiąga prędkość 60 km/h i ma zasięg do 60 mil morskich.

Hasselkog powiedział telewizji CNN, że pomysł na produkcję elektrycznych wodolotów przyszedł mu do głowy podczas wakacji nad szwedzkimi jeziorami. Zauważył wtedy, że pływając na lody klasyczną motorówką zużywał znacznie więcej paliwa, niż zużywała jego rodzina jeżdżąc samochodem. Obliczył, że przy stałej prędkości 20 węzłów (ok. 37 km/h) łódź zużywa 15 razy więcej energii od samochodu, a powodem jest opór stawiany kadłubowi przez wodę. Przypomniał sobie wtedy o istnieniu wodolotów. Wodoloty to łodzie, w których pod kadłubem zainstalowano coś w rodzaju skrzydła. Przy odpowiedniej prędkości skrzydło to sprawia, że kadłub unosi się nad falę, co drastycznie zmniejsza opory. Dodatkowym plusem jest to, że rejs jest dużo bardziej gładki i cichy, a sama łódź mniej kołysze się przez fale.

To stara technologia, pierwsze tego jednostki pojawiły się już w XIX wieku. Hasselkog uznał jednak, że skoro wodoloty są dużo bardziej efektywne od klasycznych łodzi, to będzie można połączyć je z elektromobilnością. Dotychczas elektryczne łodzie, z racji ogromnego zapotrzebowania na energię, nie były zbyt praktyczne, gdyż ich konstruktorzy musieli ograniczyć zasięg lub prędkość maksymalną poniżej akceptowalnych standardów. Hasselkog uważa jednak, że w wypadku jego łodzi, przy ich dużo mniejszych oporach, ta technologia jest już opłacalna. Jego zdaniem Wenecja, ze swoim uzależnieniem od niszczących ją motorówek, jest idealnym miejscem do pokazania, że mogą „dołożyć się do lepszego świata”.

Nie wszyscy są jednak takimi optymistami. Dr Pierpaolo Campostrini, ekspert od weneckich kanałów, zauważył w rozmowie z CNN, że wodoloty wprawdzie nie produkują znaczącego kilwateru kiedy wykorzystują swój płat, ale aby on zadziałał, muszą wcześniej rozpędzić się do odpowiedniej prędkości. Jego zdaniem w zatłoczonych kanałach Wenecji może to być nie tylko trudne, ale również niebezpieczne. Uważa, że mogą znaleźć pewne zastosowanie, ale trudno się spodziewać, żeby zastąpiły np. łodzie towarowe czy autobusy wodne. Stwierdził, że przeprowadzenie pewnych eksperymentów może być ciekawe, ale jego zdaniem użycie ich na masową skalę to będzie ogromny problem.

Na razie rozmowy o tym i tak są tylko teoretyczne, bo P-12 istnieje tylko w formie projektu, a pierwsza jednostka zostanie zwodowana dopiero pod koniec roku. Zainteresowanie wyraziły jednak już władze Sztokholmu, które chcą połączyć nimi centrum miasta z przedmieściem Ekero. Testy mają zacząć się na początku przyszłego roku, a jeśli przyniosą odpowiednie rezultaty, to Sztokholm kupi ich całą flotę.

Źródło: Stefczyk.info na podst. CNN Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij