Publicystyka

Szaleństwo! Kanadyjski sąd nakazał aresztowanie mężczyzny, który swoje biologiczne dziecko płci żeńskiej… nazwał córką

Sąd w Kanadzie wydał orzeczenie ws. Roberta Hooglanda, nakazując jego aresztowanie. Co takiego zrobił ten mężczyzna? Otóż zdaniem składu orzeczniczego dopuścił się on “ciężkiego” (w mniemaniu lewicowych ideologów) przestępstwa, które polegało na “znieważeniu” swojego biologicznego dziecka płci żeńskiej określając je jako córkę. A wszystko dlatego, że dziewczynka uznaje siebie za transpłciowca.

Choć brzmi to jak ponury żart, to jednak jest smutną rzeczywistością. Robert Hoogland jest ojcem 14-letniego dziecka płci żeńskiej, które identyfikuje się jako chłopak. Mężczyzna wywołał ogromne oburzenie kanadyjskiej lewicy, gdyż nadal nazywał swoje dziecko zgodnie z jego biologiczną płcią, mówiąc do niej “córka”, a także używając zaimków “ona” i “jej”. Sprawa ostatecznie trafiła do sądu rodzinnego, który nakazał Hooglandowi stosowanie męskich zaimków, zgodnie z życzeniem dziecka pod groźbą kary za popełnienia przestępstwa “przemocy domowej”. Kanadyjczyk nie zamierzał jednak stosować się do poleceń sądu, broniąc się wolnością słowa. Według jego prawnika prowadzący postępowanie miał go nazywać “oskarżonym” pomimo tego, że nie uczestniczył w rozprawie karnej. Co więcej kazał mu usiąść na ławie oskarżonych.

Stanowisko mężczyzny wymusiło ostatecznie interwencję prokuratura generalnego Kolumbii Brytyjskiej, który wydał nakazał jego aresztowanie za “pogardę”. Sąd w Vancouver przychylił się do tej decyzji podczas rozprawy, która odbyła się na początku marca, w związku z czym Rober Hoogland został osadzony w więzieniu.

Mężczyzna postanowił podzielić się z mediami swoją historią. Zgodnie z jego relacją dziecko miało się od dłuższego czasu zmagać z poważnymi problemami na tle psychicznym – dziewczynka miała wpaść w nieodpowiednie towarzystwo i wpadać w tarapaty, a także podjęła próbę samobójczą. W okolicach 7 klasy szkoły podstawowej zauważył, że jego dziecko ścięło długie włosy. Hoogland wiąże to z momentem, kiedy szkoła pokazała jego córce materiały SOGI 123 dotyczące seksualności. Jak się również okazuje władze szkoły w tajemnicy przed rodzicami zmieniły biologiczną płeć dziecka, a także jego imię kierując się m.in. opinią psychologa zajmującego się ideologią płci dr Wallace’a Wonga, który polecił nawet dziewczynce wzięcie testosteronu.

Zarówno dziecko, jak i jej matka podpisali się po formularzem, gdzie wyrażono zgodę na przeprowadzenie transformacji płci. “Leczenie” zostało tam wyraźnie zapisane, jako eksperymentalne, gdyż nawet lekarze nie znali długoterminowego wpływu na zdrowie. To zaniepokoiła ojca, który podkreślał, iż kluczowa jest kwestia ochrony zdrowia jego dziecka na wypadek, gdyby znalazło się wśród 85% przypadków osób, które po okresie dojrzewania porzucają przekonanie, że są płci przeciwnej. Z kolei sąd uważa, iż najlepszym interesem dziecka jest zapewnienie, aby jej ciało wyglądało na bardziej męskie. Nawet kosztem zdrowia. Co więcej uznał, że do przeprowadzenia transformacji płci nie jest potrzebna zgoda ojca.

Oto jestem, siedzę tam jako rodzic i patrzę, jak niszczone jest zdrowe dziecko. I nie mogę nic zrobić, jak tylko siedzieć z boku, zgodnie z poleceniem sądu, na które mogę tylko przystać albo trafić do więzienia – powiedział Hoogland w jednym z wywiadów.

Źródło: Stefczyk.info na podst. thepostmillennial.com Autor: JD
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij