Syryjczyk z zarzutami za śmiertelny wypadek i pomoc w przemycie ludzi

Białostocki sąd rejonowy uwzględnił wniosek prokuratury i aresztował na trzy miesiące Syryjczyka podejrzanego nie tylko o doprowadzenie do wypadku drogowego, w którym zginęła jedna osoba, ale też o pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy przez imigrantów.

Mężczyzna to kierowca samochodu osobowego, który w miniony wtorek zderzył się z ciężarówką k. Białegostoku, po czym uderzył jeszcze w urządzenia drogowe. Zginął jeden z pasażerów tego auta, a trzy osoby, w tym kierowca, zostały ranne. Wcześniej kierujący osobowym volkswagenem nie zatrzymał się do kontroli drogowej w rejonie Sokółki.

Prokuratura postawiła kierowcy auta, Syryjczykowi z prawem pobytu w Niemczech, trzy zarzuty: spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz pomocnictwa do nielegalnego przekroczenia granicy. Okazało się bowiem, że w aucie byli nielegalni imigranci, obywatele Syrii.

W ocenie śledczych, kierowca umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym poprzez niedostosowanie prędkości, taktyki i techniki jazdy do panujących warunków drogowych i z tego powodu utracił panowanie nad pojazdem, który zderzył się z ciężarówką.

Sąd Rejonowy w Białymstoku uwzględnił wniosek prokuratury o 3-miesięczny areszt podejrzanego – poinformowała PAP rzecznik tego sądu, sędzia Beata Wołosik.

Jak podała, podstawą było przekonanie sądu, że zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, iż podejrzany popełnił przestępstwo, zachodzi też potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania z uwagi na obawę, iż będzie się on ukrywał; sąd wskazał też na obawę tzw. matactwa procesowego (np. możliwość wpływania na zeznania świadków) oraz grożącą podejrzanemu, surową karę.

Przy postawionych zarzutach Syryjczykowi grozi do 8 lat więzienia. Jak informowała w piątek Prokuratura Rejonowa w Białymstoku, podejrzany nie przyznał się i złożył wyjaśnienia, które są jednak odmienne od ustaleń opartych na zebranym materiale dowodowym.