Najnowsze wiadomości z kraju

Suski: Niemcy nie chcą naprawić krzyw wyrządzonych w czasie wojny

Pamiętamy to, co robili Niemcy w czasie II wojny światowej. Tych krzywd nie chcą jednak naprawić, a wręcz przeciwnie – powiedział w środę poseł Marek Suski (PiS). “Nie da się zmienić historii mimo wielkich wysiłków różnych niemieckich filozofów” – dodał.

Na antenie Polskiego Radia 24 poseł PiS był m.in. pytany o środową wizytę w Polsce ministra obrony Niemiec Borisa Pistoriusa. “Niemcy rzeczywiście są teraz trochę bardziej zainteresowani Polską, choć podobno nie są najbardziej pokojowo do Polski nastawieni” – ocenił. “Teraz przyjeżdża minister obrony. Nie wiem, na czym będą polegać rozmowy, bo Niemcy ociągają się z pomocą dla Ukrainy. (…) To już jest rok od agresji, dopiero teraz Niemcy zadeklarowali (czołgi), ale kiedy dadzą? Nie wiem” – powiedział poseł PiS.Dopytywany, “czy to nie jest tak, że Niemcy stały się symbolem rywalizacji, która w ogóle nie powinna mieć miejsca”, Suski zaznaczył, że “od wieków Niemcy są symbolem”. “Pamiętamy wciąż to, co robili w czasie II wojny światowej” – dodał.”Tych krzywd [Niemcy – PAP] nie chcą naprawić. Wręcz przeciwnie. Słyszeliśmy o +polskich obozach koncentracyjnych+ i to jest określenie wymyślone właśnie przez jakieś niemieckie służby, żeby w jakimś sensie przerzucić część odpowiedzialności na Polskę za Holokaust. To się niemalże udało. Musieliśmy bardzo ciężką pracę międzynarodową wykonać, żeby przypomnieć, kto był zabójcą tych milionów ludzi” – podkreślił poseł PiS.

Polityk zaznaczył także, że “cały czas jest taka narracja, że jesteśmy winni”. “Jesteśmy +winni+, bo się broniliśmy. Jesteśmy +winni+, bo była armia podziemna, państwo podziemne i nawet kiedy stacjonowały tu wojska niemieckie, wspieraliśmy Żydów, chociażby poprzez ogromną akcję Armii Krajowej. To wszystko pokazuje, że Polska nie poddała się Niemcom bezwarunkowo, bo nie było Anschlussu. To w jakimś sensie jesteśmy +winni+, bo jakbyśmy sami się oddali Niemcom, to pewnie byśmy nie byli winni” – mówił.

Jego zdaniem, “dzisiaj też mamy sytuację nieciekawą, bo Niemcy cały czas mówią, że te zbrodnie wojenne – miliony ofiar, ponad 5 milionów Polaków, których zostało zamordowanych w czasie wojny – że to wszystko jest już nieważne, przedawniło się”. “Rząd niemiecki uchwalił, że do sprawy już nie będziemy wracać” – dodał.

“Nie da się zmienić historii mimo wielkich wysiłków różnych niemieckich filozofów, którzy by chcieli zmienić bieg historii i przedstawić, że to właściwie my rozpętaliśmy II wojnę światową” – powiedział poseł PiS, dodając, że “wszystkie państwa, które były najechane, otrzymały reparacje wojenne, a my nie”. “A my byliśmy najbardziej zniszczonym krajem i mamy największe straty w ludności – mówię o ludności cywilnej” – przypomniał.

W środę po południu szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera spotka się w Warszawie z ministrem obrony Niemiec Borisem Pistoriusem. Jak poinformował PAP rzecznik BBN Marcin Skowron, tematem rozmowy ma być wsparcie Ukrainy, w tym dostawy uzbrojenia. W planie wizyty Pistoriusa jest także spotkanie z wicepremierem, szefem MON Mariuszem Błaszczakiem.

We wtorek podczas wizyty w Kijowie Pistorius zapowiedział dostawę ponad 100 czołgów leopard 1A5. Zezwolenie niemieckiego rządu opiewa na 178 wozów, dokładna liczba dostarczanych czołgów będzie zależeć od ich stanu technicznego. Do lata ma to być 20-25 czołgów, do końca roku – do 80. Do końca pierwszego kwartału przyszłego roku Ukraina ma otrzymać ponad 100 wozów. Czołgi mają pochodzić nie tylko z Niemiec, ale od grupy państw europejskich.

Pod koniec stycznia Niemcy zgodziły się także na dostawę Ukrainie czołgów Leopard 2. Jak informowało ministerstwo obrony Niemiec, Polska ma być państwem wiodącym wśród krajów przekazujących czołgi Leopard 2A4 (przygotowania do ich przekazania rozpoczęła także Kanada), a Niemcy – wśród donatorów wersji 2A6. Wielka Brytania postanowiła przekazać Ukrainie 14 czołgów Challenger 2, Francja rozważa wsparcie Ukrainy swoimi wozami Leclerc. Polska ma przekazać Ukrainie także 60 czołgów innych typów, w tym 30 PT-91 Twardy.

Od połowy stycznia w Polsce stacjonują niemieccy żołnierze obsługujący rozlokowane na wschodzie kraju baterie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot. Sprzęt ten został wysłany przez Niemcy w celu wzmocnienia obrony powietrznej wschodniej flanki NATO. Propozycja rozlokowania niemieckich Patriotów w Polsce została wysunięta przez Niemcy po upadku rakiety w przygranicznym Przewodowie 15 listopada ubiegłego roku.

Źródło: PAP Autor: Anna Kruszyńska
Fot. Free Art Licence /Marek Silarski

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij