Rzecznik komendanta głównego straży pożarnej st.bryg. Paweł Frątczak ujawnił statystyki z sylwestra i pierwszych godzin Nowego Roku. Strażacy mieli wyjątkowo ciężką noc.
Jak poinformował Frątczak PSP interweniowali aż 2092 razy. 1246 z tych interwencji to były pożary a 686 miejscowe zagrożenia. W 160 przypadkach alarmy okazały się fałszywe.
Do najbardziej tragicznych pożarów doszło w Łańcucie, gdzie po godzinie 21 w domu jednorodzinnym zginęła jedna osoba, oraz w Ostrowi Mazowieckiej, gdzie kolejna osoba zginęła w pożarze nieużywanego budynku handlowego. Przyczyny tych pożarów nie są jeszcze znane. Oprócz tych dwóch ofiar śmiertelnych 12 osób odniosło rany.
Kolejna ofiara śmiertelna była w Mysłowicach. Jeden z mieszkańców tego miasta zatruł się tlenkiem węgla. Wraz z nim poszkodowane zostały także dwie osoby znajdujące się w tym samym mieszkaniu. Ogólnie strażacy interweniowali w związku z tym zdradliwym gazem aż 17 razy.
Dodatkową robotę dołożył strażakom silny wiatr, wiejący głównie na Pomorzu, Mazowszu, Warmii i Mazurach. PSP interweniowała w związku z nim aż 83 razy.
W samej Warszawie strażacy mieli aż 119 interwencji. 50 z nich dotyczyło pożarów, z czego w 39 wypadkach przyczyną pożaru było nieodpowiednie obchodzenie się ze środkami pirotechnicznymi.
„To była bardzo niespokojna i pracowita noc. Łączna liczba 1246 pożarów na pewno zasmuca i poraża” – skomentował Frątczak. Dodał, że w zeszłym roku było spokojniej – w tym samym okresie doszło do 1666 zdarzeń, z czego 825 stanowiły pożary.