Staranował posterunek policji samochodem. Chciał, żeby policjanci go usłyszeli

45-letni mężczyzna celowo staranował samochodem posterunek policji. Twierdził potem, że chciał, aby policjanci go w końcu wysłuchali.

Zdarzenie miało miejsce w środę w mieście Grand Junction w stanie Colorado. Ok. 12:30 45-letni Nathan Chacon skręcił swoim pickupem Chevrolet Silverado w stronę lokalnego posterunku policji. Następnie przyspieszył i uderzył w jego wejście. Siła uderzenia była tak duża, że przebił się przez dwie pary kuloodpornych drzwi i zatrzymał się dopiero na ścianie.

W momencie incydentu na posterunku było 11 funkcjonariuszy i pracowników. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Policjanci twierdzą, że to był cud. W momencie, w którym samochód przebił się przez drzwi, żaden z nich nie znajdował się w pobliżu. Co więcej Chacon staranował kilka ławek. Normalnie o tej porze czekaliby na nich petenci, ale w momencie zdarzenia nikt na nich nie siedział. Straty materialne wstępnie oszacowano między 100 tysięcy i milionem dolarów.
Chacon został aresztowany. Powiedział policjantom, że po wyjściu z domu zauważył kilka samochodów, które go śledzą. Próbował je zgubić w bocznych uliczkach, ale mu się to nie udało. Bojąc się o własne życie zdecydował się więc wjechać w posterunek. Przyznał, że to był głupi pomysł.

Powiedział też, że chciałby, aby policjanci go wysłuchali. Policjanci poinformowali prokuraturę, że w ciągu ostatnich kilku lat dzwonił do nich ponad 90 razy, zgłaszając różne dziwne rzeczy, które się wokół niego dzieją – ale po sprawdzeniu zawsze okazywało się, że to fałszywy alarm. Podczas ostatnich rozmów był coraz bardziej agresywny, przeklinał policjantów i rzucał słuchawką. Teraz grozi mu bardzo długi wyrok – został oskarżony m.in. o próbę morderstwa i napadu pierwszego stopnia, próbę morderstwa za pośrednictwem samochodu, lekkomyślne prowadzenie i lekkomyślne narażenie życia.