Najnowsze wiadomości ze świata

Rząd Szwecji zapewniał, że liczba zachorowań spada. Okazało się, że jest inaczej

Władze Szwecji już kilkakrotnie zapowiadały, że liczba zakażeń chińskim koronawirusem spada. Pomimo tych zapowiedzi ostatnie dwa dni okazały się niestety rekordowe.

Szwecja postanowiła walczyć z wirusem w zupełnie inny sposób niż większość państw na świecie. Uznali, że nie będą wprowadzać żadnych radykalnych obostrzeń i pozwolą, żeby bez przeszkód mógł się rozprzestrzeniać aż tyle osób przejdzie przez COVID-19, że wirus nie da rady znajdywać kolejnych żywicieli – co nazwano „odpornością stadną”.
Takie podejście szwedzkiego rządu od początku jest krytykowane przez ekspertów, lekarzy i naukowców, także szwedzkich. Sama liczba infekcji i ofiar śmiertelnych, nieproporcjonalnie wysoka w stosunku do sąsiednich państw, które wprowadziły restrykcje.

Pańśtwowy epidemiolog Anders Tegnell już kilka razy zapowiadał, że najgorsze już minęło i liczba zachorowań będzie spadać. Wirus jednak nie ma zamiaru go posłuchać – w ostatnich dniach nastąpiły rekordowe wzrosty liczby zachorowań. 23 kwietnia na przykład zidentyfikowano kolejne 682 przypadki infekcji, które miały miejsce w ostatnich 24 godzinach i kolejne 172 zgony. 24 kwietnia ten smutny rekord został ponownie pobity – tego dnia ogłoszono, że w ciągu ostatniej doby liczba chorych na COVID-19 wzrosła o 812 nowych przypadków. Tym samym w 10-milionowej Szwecji odkryto już 17567 infekcji. 2152 osoby straciły życie.

Skonfrontowany z tymi danymi Tegnell musiał przyznać, że jego optymizm jest przedwczesny. „Było więcej śmierci niż się spodziewaliśmy. Zdecydowanie to jeszcze nie jest koniec” – powiedział dziennikarzom.

Lewicowy rząd Szwecji nadal nie wprowadził poważniejszych restrykcji, ale powoli zaczyna być widać zmianę podejścia. W piątek wydano na przykład ostrzeżenie, że bary i restauracje w Sztokholmie – gdzie miała miejsce połowa wszystkich zgonów z powodu COVID-19 – zostaną zamknięte jeśli ich właściciele nie będą stosować się do zaleceń mających powstrzymać pandemię. Minister spraw wewnętrznych Mikael Damberg przyznał, że wraz ze wzrostem temperatury coraz więcej Szwedów ignoruje jakiekolwiek zasady bezpieczeństwa i tłoczy się w kawiarniach czy ogródkach piwnych. Zapowiedział, że jeżeli to się nie zmieni, to zostaną zamknięte, nie tylko w stolicy ale w całym kraju.

Źródło: Bloomberg, Reuters Autor: WM
Fot. PAP/EPA/ANDERS WIKLUND

Polecane artykuły

0 0

Strażakom spłonął wóz strażacki

0 0

Na wojskowej uczelni doszło do eksplozji. Są ranni żołnierze

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij