Gdyby coś się stało, jesteśmy gotowi pojechać do Kijowa, żeby pokazać światu, że Ukraina nie jest sama; będziemy wspierać Ukrainę w tym trudnym okresie napięcia – podkreślił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki w sobotę podczas Konferencji Europa Karpat.
Wicemarszałek Sejmu przemawiał podczas otwarcia 32. edycji Konferencji Europa Karpat, która z udziałem polskich i zagranicznych parlamentarzystów, samorządowców oraz ekspertów odbywa się w Zamku w Krasiczynie.
Na wstępie Terlecki wspomniał, że spotkania Europy Karpat zainicjował – uczestniczący w konferencji – były marszałek Sejmu, poseł PiS Marek Kuchciński. Dziś, jak podkreślił wicemarszałek, z tych spotkań wyrosła wielka idea i instytucja, a przez 32 odsłony Europy Karpat powstało wiele pomysłów i inicjatyw. Dały one też przestrzeń do tego, aby poznawali się politycy, samorządowcy, naukowcy z całej Europy Środkowej. W ocenie wicemarszałka powstała tym samym cenna infrastruktura współpracy w regionie.
Jak zaznaczył, współpraca i dyplomacja parlamentarna jest dziś szczególnie ważna. “Mnie się łamie głos, ale patrzę na naszych przyjaciół z Ukrainy, którzy są w takiej chwili bardzo trudnej i niebezpiecznej” – powiedział Terlecki.
Wicemarszałek przywołał w tym miejscu rozmowę z wiceprzewodniczącą Rady Najwyższej Ukrainy. “Powiedziałem, że gdyby coś się stało, to my wszyscy z Europy Środkowej, z parlamentu, gotowi jesteśmy pojechać do Kijowa, żeby pokazać światu, że Ukraina nie jest sama i że będziemy, tak jak możemy – a może nawet i bardziej, jeżeli to będzie konieczne – wspierać Ukrainę w tym trudnym okresie napięcia – i daj Boże, żeby się na napięciu skończyło” – podkreślił Terlecki.