Najnowsze wiadomości ze świata

Rozpoczął się proces muzułmanek, które chciały podpalić Notre Dame

Przed specjalnym sądem w Paryżu rozpoczął się proces dwóch muzułmańskich kobiet, które chciały podpalić katedrę Notre Dame. Obydwie przysięgły wierność ISIS.

Oskarżone, Ines Madani i Ornella Gilligmann, nawiązały przez internet kontakt z dżihadystą Rachidem Kassimem. Kassim miał być jednym z głównych rekruterów Państwa Islamskiego we Francji i służby podejrzewają go o związek z morderstwem księdza w normandzkim kościele oraz zamach na policjanta i jego żonę, którego dokonano na oczach ich dziecka. Zainteresowanie służb sprawiło, że Kassim uciekł do Syrii w 2015 roku, ale nie przeszkodziło mu to w prowadzeniu działalności we Francji. Jedną z metod, które polecał rekrutowanym przez siebie islamistom, było użycie samochodów w roli branderów.

Madani i Gilligmann spodobał się ten pomysł. W 2016 roku obie kobiety, które wtedy były jeszcze nastolatkami, wysłały Kassimowi film na którym przysięgły wierność Państwu Islamskiemu. Następnie postanowiły użyć samochodu aby spowodować eksplozję, która doprowadziłaby do pożaru Notre Dame.

Swój pomysł wcieliły w życie 4 września 2016 roku. Zaparkowały w pobliżu katedry Peugeota w którym znajdowało się sześć butli z gazem i próbowały je podpalić. Na szczęście dla wiernych i turystów, kobiety oblały je w tym celu nie benzyną, a olejem napędowym, którego zapalenie przy pomocy otwartego płomienia jest niezwykle trudne. Widząc, że ich wysiłki nie przynoszą skutku, obydwie islamistki uciekły.

Policja szybko odnalazła porzucony koło katedry samochód i widząc w nim butle z gazem domyśliła się co zaszło. Kobiety najprawdopodobniej planowały zginąć w tym ataku gdyż nie zadały sobie trudu aby zatrzeć swoje ślady. Auto było zarejestrowane na ojca jednej z nich, a w środku odnaleziono ich odciski palców i ślady DNA, także na butlach z gazem. Gilligmann, którą służby interesowały się od 2014 roku w związku z próbą przedostania się do Syrii, została aresztowana dwa dni później na południu Francji. Madani próbowała natychmiast zorganizować kolejny atak z pomocą innych ekstremistek, ale wpadła w ręce policji 8 września.

Madani zdążyła się już przyznać do winy i oczekuje teraz na wyrok. Jej prawnik podkreślił, że od czasu nieudanego zamachu kobieta zastanawiała się nad swoim życiem i nie jest już islamskim radykałem. Obu oskarżonym grozi do 30 lat więzienia. Oprócz nich w tym procesie zarzuty usłyszy sześć innych osób powiązanych z tą sprawą. Kassim będzie sądzony in absentia. Według amerykańskich władz mężczyzna już nie żyje, miał zginąć w 2017 roku w ataku drona koło irackiego miasta Mosul, ale żaden dowód jego śmierci nie został oficjalnie przekazany francuskim władzom.

 

Źródło: Breitbart Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

0 0

Strażakom spłonął wóz strażacki

0 0

Na wojskowej uczelni doszło do eksplozji. Są ranni żołnierze

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij