Rosjanie znowu zbombardowali budynek w którym ukrywali się cywile

Rada miejska oblężonego Mariupola poinformowała, że Rosjanie zbombardowali budynek szkoły artystycznej, w którym schronienia szukali okoliczni mieszkańcy. Dodali także, że porwano i przesiedlono do Rosji tysiące osób.

Rosjanie twierdzą, że ich agresja na Ukrainę to „operacja specjalna”. Brak postępów na froncie szybko jednak sprawił, że Kreml, wzorem nazistów, wziął na cel ludność cywilną. Bomby i rakiety spadają na ukraińskie miasta, szkoły i szpitale, a zdaniem zachodnich komentatorów ma to złamać ducha oporu Ukraińców i przekonać ich do ustępstw. Najtrudniejsza sytuacja jest w oblężonym Mariupolu, w którym rosyjskie bomby, pociski i rakiety uszkodziły już ok. 90% miasta.

16 marca Rosjanie zaatakowali w tym mieście zabytkowy budynek Teatru Dramatycznego, w którym ukrywały się setki osób, głównie kobiet i dzieci. Jego piwnice cudem wytrzymały, a dwa dni temu poinformowano, że spod gruzów wyciągnięto 130 ocalałych, liczba ofiar nie jest jeszcze znana.

Teraz rada Mariupola poinformowała na Telegramie, że Rosjanie zniszczyli budynek szkoły artystycznej G12 w lewobrzeżnej dzielnicy. Podobnie jak w budynku teatru, także w tym budynku okoliczni mieszkańcy – głównie kobiety, dzieci i starcy – chowali się przed nalotami. Według rady miejskiej zwykle przebywało w nim ok. 400 osób. Na razie nie wiadomo ile osób w nim było gdy został zniszczony i ile straciło życie.

Równocześnie rada poinformowała, że Rosjanie porwali i przymusowo przesiedlili do Rosji tysiące mieszkańców. Mieli organizować na nich łapanki w lewobrzeżnej części miasta, a także porwać osoby – głównie kobiety i dzieci – które chowały się w budynku jednego z mariupolskich klubów sportowych, w którym maiło przebywać nawet 1200 osób. Według rady cywile zostali wywiezieni do Rosji, ich dalszy los jest nieznany.