Rosjanie znowu zaatakowali ukraińskie miasta rakietami

W nocy z niedzieli na poniedziałek Rosjanie znowu zaatakowali ukraińskie miasta rakietami. Są ranni, w tym dzieci.

Jednym z celów ataku był Kijów. Na szczęście obronie przeciwlotniczej udało się przechwycić wszystkie rakiety i drony, które wysłano na stolicę. Mieszkańców obudziły syreny i eksplozje na niebie, ale atak udało się odeprzeć. Nie było ofiar wśród ludności cywilnej, nie ucierpiał też żaden budynek. Po trzech godzinach alarm odwołano.

Naczelny dowódca ukraińskich sił Walerij Załużny poinformował, że Rosjanie wystrzelili w Ukrainę 18 pocisków manewrujących. Odpalono je ok. 2:30 nad ranem z dziewięciu bombowców Tu-95 latających nad Murmańskiem i z dwóch Tu-160 latających nad Morzem Kaspijskim. Obronie przeciwlotniczej udało się zestrzelić 15 z nich. Ich celem był Kramatorsk, Kostantyniwka, Pawłohrad i region Dniepropetrowska. Oprócz tego Rosjanie dokonali 27 nalotów i 45 ostrzałów artylerią rakietową na pozycje ukraińskich wojsk i ludność cywilną.

Szef administracji wojskowej Dniepropetrowska Serhij Łysak poinformował, że nad jego regionem udało się zestrzelić siedem rakiet. Inne jednak sięgnęły celu. Uszkodziły dziewiętnaście bloków, 25 domów jednorodzinnych, sześć szkół i przedszkoli i pięć sklepów. Według wstępnych informacji rany odniosło 25 osób, w tym trójka dzieci.