Najnowsze wiadomości z kraju

Radosław Sikorski celem ataku hakerskiego? „Nie wiem czy FSB czy nasi”. Ekspert wyjaśnia

Europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski opublikował a Twitterze zdjęcie komunikatu Google o zagrożeniu atakiem hakerów. Polityk stwierdził, że nie wie czy za próbą ataku stoi FSB, czy może polskie służby. Ekspert wyjaśnił jednak, że przyczyną takiego komunikatu może być jednak wykrycie przez system pocztowy wiadomości, zawierającej zainfekowany załącznik.

Były szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwa Obrony Narodowej zamieścił na Twitterze zdjęcie komunikatu Google. „Hakerzy wspierani przez rząd któregoś kraju mogą próbować ukraść Twoje hasło” – czytamy w wiadomości, którą otrzymał Sikorski. „Ciekawe czy Ruscy czy nasi” -dopisał polityk. W dalszej części komunikatu Google informuje, że „to może być fałszywy alarm”.

W rozmowie z „Faktem” Sikorski przyznał jednak, że nie wie kto stoi za tą próbą, i czy tak jak pisał, jest to Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji, czy polskie służby.

„Nie, nie wiem czy to FSB, czy to Kamiński, czy Wąsik” – stwierdził.

Europoseł zdradził również, że zabezpiecza swój sprzęt przed tego typu atakami, jednak nie chciał zdradzić w jakimi metodami. „Nie chcę ułatwiać złym ludziom zadania” – powiedział.

„Dowiemy się może, gdy kiedyś będą paski w TVP Info albo kontrolowany przeciek, do którejś z psychoprawicowych gazet. Pan senator Brejza zobaczył w TVP Info bodajże, spreparowane SMS-y ze swojego telefonu” – dodał. Przyznał jednocześnie, że po raz kolejny jest ofiarą tego typu ataku.

Przyczyny pojawienia się takiego komunikatu wyjaśnił ekspert. Piotr Konieczny z portalu „niebezpiecznik.pl” powiedział w rozmowie z „Faktem”, że politycy, dziennikarze, biznesmeni oraz ich rodziny są często celem tzw. ataków ukierunkowanych, a nie masowych, które skierowane są do wszystkich internautów w celu wykradzenia loginu i hasła do Netfliksa.

Konieczny wyjaśnił, że za atakami ukierunkowanymi stoją często tzw. grupy APT. Tłumaczył, że są to „sprofesjonalizowani” atakujący, którzy są zazwyczaj powiązani z rządami różnych państw. Dodał, że nie są zainteresowani hasłami do popularnych usług, a dostępem do skrzynki pocztowej lub urządzeń ofiar.

Ekspert przyznał również, że Google od dawna ostrzega swoich użytkowników przed atakami. „Jako dostawcy poczty Google widzi naprawdę sporo i posiada dedykowany zespół ekspertów, na bieżąco analizujących dane kampanie, oceniając ich skalę i cele” – dodał.

Zdaniem Koniecznego pojawienie się takiego komunikatu, który pojawił się na poczcie europosła PO, oznacza próbę ataku, jednak nie zawsze udaną. Ocenił, że przyczyną pojawienia się takiego komunikatu mogło być wykrycie przez system wiadomości, zawierającej załącznik zainfekowany złośliwym oprogramowaniem, „autorstwa jednej z grup ATP”. „Ale czasem taki komunikat może się też pojawić osobom, które nie zostały jeszcze zaatakowane, ale które np. znajdowały się na przechwyconej przez różne zespoły bezpieczeństwa liście celi” – wyjaśnił.

Źródło: stefczyk.info/na podst.fakt Autor: MS
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij