PSL chce, żeby rząd pisał do niezaszczepionych

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że jego ugrupowanie zgłosi poprawkę do projektu ustawy o weryfikacji szczepień. Ludowcy chcą, aby każdy niezaszczepiony Polak dostał od rządu wiadomość z terminem szczepienia.

5 stycznia odbędzie się wysłuchanie publiczne projektu ustawy, która ma wyposażyć pracodawców w instrument weryfikacji statusu zdrowotnego pracowników pod kątem covidowym – tego, czy wykonali test, są zaszczepieni lub są ozdrowieńcami. Kosiniak-Kamysz został o to zapytany w Poranku Rozgłośni Katolickich „Siódma-Dziewiąta”.

Lider ludowców uznał, że ta ustawa to spychanie odpowiedzialności. „Jak rozmawiam z przedsiębiorcami, to oni mówią, że to jest spychanie na nich odpowiedzialności, że to też im niewiele da, bo to tak naprawdę będzie promowanie nieszczepienia się” – powiedział. Wyjaśnił, że po wejściu jej w życie osoba niezaszczepiona będzie mogła pójść na płatny urlop. „Jak ktoś nie ma ochoty chodzić do pracy, to mówi, że się nie zaszczepił, nie robi badań (testu – red) i idzie sobie na płatny urlop lub na pracę zdalną i jest ok” – stwierdził.

Zamiast tego ludowcy wpadli na inny pomysł i zgłoszą odpowiednią poprawkę. Chcą, żeby każdy niezaszczepiony Polak dostał od rządu list, SMSa czy maila, a najlepiej wszystkie trzy naraz, z wyznaczoną datą i miejscem szczepienia. Nie będzie musiał z niego skorzystać, ale będzie musiał odpisać, że nie skorzysta. Kosiniak-Kamysz wyjaśnił, że tak zrobiła Wielka Brytania i teraz, mimo dużej liczby zakażeń, mają teraz mało zgonów.

Szef PSL wyjaśnił, że jego zdaniem istnieje większa szansa, że ktoś zdecyduje się na szczepienie jeśli będzie miał już wyznaczoną jego datę. „To jest takie psychologiczne działanie” – przyznał – „Jak dostajesz konkretną informację o miejscu i godzinie, to dużo częściej korzystasz z tego, niż jak dostajesz tylko i wyłącznie zaproszenie otwarte”.