Sytuacja epidemiczna jest lepsza, zabezpieczyliśmy też służbę zdrowia; wiemy, że możemy sobie pozwolić teraz na delikatne, powolne i sukcesywne otwieranie gospodarki – powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu odpowiedział, że “z obostrzeniami jest tak, że są grupy osób, które domagają się jak najszybszego otwarcia gospodarki i nienakładania żadnych obostrzeń, są również ci, którzy dostrzegają wyłącznie dobre strony obostrzeń, ponieważ uważają, że wtedy najszybciej się zwalczy pandemię i w tym sensie mają rację”.
“Ale trzeba też brać pod uwagę życie gospodarcze, życie społeczne. I staramy się wypośrodkować te racje, bierzemy pod uwagę podczas dyskusji z Radą Medyczną i ze specjalistami, epidemiologami, wszystkie za i przeciw i również przewidujemy to co może się zdarzyć” – powiedział, podkreślając, że obecnie rozwiązanie to jest “taki złoty środek”.
Dopytywany, czy nie jest tak, że za chwilę, po majówce, w związku z tym, że za szybko gospodarkę otworzyliśmy, nie będziemy musieli jej zaraz zamykać.
“Ja nie sądzę; przypominam też sobie sytuację z maja poprzedniego roku. Uczymy się tej pandemii wszyscy, ona nas wszystkich nauczyła też oczywiście pokory, ale z tego względu, że mamy zdanie specjalistów dotyczące tego jak działa pandemia, że działa z pewnym opóźnieniem – dzisiaj ponosimy konsekwencje tego, co działo się kilka tygodni temu, a ponieważ sytuacja epidemiczna jest lepsza, zabezpieczyliśmy też łóżka, zabezpieczyliśmy służbę zdrowia. Wiemy, że możemy sobie pozwolić teraz na delikatne, powolne i sukcesywne otwieranie gospodarki” – oświadczył premier.
Na pytanie czy jest pewien, że jest w stanie egzekwować ten nowy rodzaj obostrzeń egzekwować, Morawiecki zaznaczył, że wszyscy ponosimy odpowiedzialność, a to, w jaki sposób zachowujemy się, wpłynie na to jak szybko “będziemy mogli pozbyć się tej strasznej choroby”.
Morawiecki: Lewica postawiła nam trudne, ale cenne warunki
Jako “bardzo konstruktywną i rzeczową” określił premier Mateusz Morawiecki wtorkową rozmowę z politykami Lewicy nt. Funduszu Odbudowy. Warunki Lewicy nie były łatwe, ale uznaliśmy je za cenne, także z punktu widzenia rozwoju gospodarczego – powiedział w środę szef rządu.
W środowym wywiadzie dla Polsat News premier określił wtorkową rozmowę z politykami Lewicy jako “bardzo konstruktywną i rzeczową, choć niełatwą”. “To nie były łatwe rozmowy – warunki czy propozycje z tamtej strony były bardzo konkretne, ale my te warunki uznaliśmy za cenne, nie tylko dlatego, że one przybliżają nasze stanowiska, ale również za cenne z punktu widzenia rozwoju gospodarczego, czy dodatkowych mieszkań, zrobienia wszystkiego, co można, żeby tych mieszkań było jak najwięcej. To jest pięta achillesowa nie ostatnich 30 lat, 80 lat, tylko jak sięgniemy w przeszłość jeszcze głębiej, to był tu ogromny deficyt” – stwierdził Morawiecki.
Szef rządu podkreślił, iż rząd “dogadał się” z Lewicą, ponieważ “liczy się Polska”. “I nie można żonglować, kuglować, nie można ryzykować dobrem obywateli. Tutaj nie liczą się interesy partyjne – tutaj przede wszystkim liczy się Polska. To jest polska racja stanu, a nie racja tej czy innej partii politycznej” – przekonywał premier.
Premier: zmiany w OFE to przekazanie środków dla obywateli
Zmiany w otwartych funduszach emerytalnych to przekazanie środków z OFE dla obywateli; każdy, kto rzetelnie przeczyta projekt tych zmian doskonale wie, że na tym to polega – powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki podkreślił, że “to jest przekazanie środków z OFE dla ludzi, obywateli i każdy, kto rzetelnie przeczyta ten projekt doskonale wie, że na tym on polega”. “To jest odwrotność tego, co zrobiła Platforma Obywatelska – oni wzięli połowę OFE i włączyli to do budżetu” – mówił.
Zaznaczył jednocześnie, że dzisiaj finanse publiczne “są na tyle w dobrym stanie, że my nie zamierzamy korzystać z tych środków i jak PO wchłonąć 150 mld zł”.
Zapytany o negocjacje w tej sprawie z Solidarną Polską i o jej sprzeciw wobec zmian w OFE, o którym informowały media, Morawiecki odparł, że “tu nie ma żadnych negocjacji”. Jak zaznaczył, brak głosowania nad zmianami w OFE podczas ostatniego posiedzenia Sejmu był – jego zdaniem – “pewnego rodzaju nieporozumieniem”.
“Ten brak (głosowania) rzeczywiście zmienił kalendarz i teraz musimy od nowa rozpocząć pewną procedurę, ale nie spieszymy się z tym. Proces trwa parę lat, stan finansów publicznych jest dobry, albo nawet – biorąc pod uwagę kryzysowe okoliczności – nawet bardzo dobry. Nie ma na nas jakiejś wielkiej presji, możemy ten proces przeprowadzić na spokojnie i każdemu, kto ma wątpliwości, jeszcze raz wytłumaczyć” – wskazywał Morawiecki.
Jak również zaznaczył, nie zabraknie pieniędzy na zmiany w OFE, ponieważ – mówił – “mamy dobry stan ściągalności podatków oraz uszczelniliśmy lukę CIT i VAT – to wielkie zmiany, które nastąpiły w ostatnich pięciu latach”.
“Ciężko to zrozumieć naszym adwersarzom z PO, w szczególności tym, którzy nonszalancko podchodzili do kwestii podatkowych i budżetowych i podnosili podatki oraz wiek emerytalny. A my dokonaliśmy czegoś innego – uszczelniliśmy ten system podatkowy, dlatego mimo wydania 200 mld zł (…) stan finansów publicznych jest lepszy niż był w czasach naszych poprzedników” – podkreślił premier.
Rządowy projekt zmian w ustawach w związku z przeniesieniem środków z OFE na indywidualne konta emerytalne zakłada, że każdy uczestnik OFE będzie miał do wyboru dwie możliwości.
Domyślnie będzie to przeniesienie środków z OFE na IKE przy pobraniu z nich 15 proc. w formie – jak to określa rząd – opłaty przekształceniowej. Pieniądze te będą dziedziczone, ale dalsze wpłaty na IKE będą wyłącznie dobrowolne; nie trafią tam już żadne części późniejszych składek emerytalnych.
Druga możliwość to złożenie deklaracji o przeniesieniu swoich środków na rachunek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, działającego w imieniu i na rzecz Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Te pieniądze przestają być dziedziczone. Zostaną zapisane na indywidualnym koncie prowadzonym w ZUS, a odpowiadające im aktywa trafią do Funduszu Rezerwy Demograficznej.
W Ocenie Skutków Regulacji oszacowano wartość aktywów OFE na ok. 131,7 mld zł.