Poseł KO przyznał, że były naciski aby zagłosowali za podwyżkami

W zamieszaniu wokół głosowania posłów KO za podwyżkami pojawił się ciekawy wątek. Poseł Franciszek Sterczewski ujawnił, że były naciski na posłów aby poparli te nowelizacje.

Nowelizacje przyznające podwyżki m.in. posłom zostały poparte przez 386 posłów z 434 którzy wzięli udział w głosowaniu. Koalicja Obywatelska w większości zagłosowała „za” – podwyżki poparło 100 jej posłów, zaledwie 9 było przeciw a 12 wstrzymało się od głosów.

Fakt, że posłowie KO poparli te podwyżki doprowadził do ogromnego kryzysu w partii. Część posłów KO wydała oświadczenia w których tłumaczy się ze swoich decyzji lub przeprasza wyborców. Inni krytykują swoich partyjnych kolegów. Przewodniczący Borys Budka zapowiedział nawet, że rekomenduje Senatowi odrzucenie tych nowelizacji, chociaż sam głosował za ich przyjęciem.

Jednym z posłów, którzy zagłosowali przeciwko tym podwyżkom był Franciszek Sterczewski, który dostał się do sejmu w 2019 roku z list PO jako kandydat bezpartyjny. Podczas występu w radiu Tok FM zdradził, że były naciski na posłów KO aby ci poparli te nowelizacje.

„Na mnie nikt nie naciskał. Ale rozmawiałem z kolegami i koleżankami i wiem, że takie naciski były” – przyznał kiedy został zapytany o to, czy posłom KO grożono, że jeśli nie poprą tych nowelizacji to nie znajdą się na listach wyborczych KO w przyszłych wyborach.

Warto odnotować, że nie jest to pierwszy taki głos. Wczoraj portal Onet ujawnił możliwe scenariusze postępowania senatorów wobec tych nowelizacji, które marszałek Grodzki im przedstawił. On też miał przyznać, że senatorowie którzy zagłosują przeciwko tym nowelizacją będą musieli w przyszłych wyborach startować z list innych ugrupowań albo jako niezależni.