Pościg za piratem drogowym w Zakopanem. Policja użyła broni

W Zakopanem doszło do dramatycznych scen. Policja otwarła ogień do kierowcy, który nie zatrzymał się do kontroli.

Wczoraj wieczorem patrol policji w Białym Dunajcu kontrolował ruch w ramach akcji Znicz. W pewnym momencie zauważyli nadjeżdżającą od strony Poronina Hondę Accord na brytyjskich numerach. Samochód pędził ponad 140 km/h w obszarze zabudowanym. Jej kierowca jechał bardzo niebezpiecznie, wyprzedzając inne auta i nie trzymając się swojego pasa ruchu.

Policjanci próbowali go zatrzymać, ten jednak nie zareagował na dawane mu sygnały. Rozpoczęli więc pościg. W tym samym czasie dyżurny wysłał kolejny patrol do osiedla Ustup przy wjeździe do Zakopanego, aby ten spróbował odciąć mu drogę. Widząc policjantów kierowca próbował ich przejechać z dużą prędkością, na szczęście nieskutecznie. Policjanci użyli broni służbowej i oddali strzały ostrzegawcze, ale nie wystraszyło to pirata, który ruszył dalej do Zakopanego.

Policja wysłała kolejne radiowozy na rondo na Chramcówkach przy głównym wjeździe do miasta. „Mieliśmy świadomość, że zaledwie 200 metrów dalej znajduje się ulica nowotarska, przy której jest cmentarz, mnóstwo pieszych, którzy na wyłączonym odcinku jezdni są zagrożeni tym, co może się dziać” – powiedział mediom rzecznik prasowy zakopiańskiej komendy asp. Sztab. Roman Wieczorek – „Za wszelką cenę staraliśmy się wyeliminować tego potencjalnego zabójcę z ulicy”.

Widząc policyjną blokadę kierowca próbował ją ominąć. Nie udało mu się to i uderzył w drugi samochód, ostatecznie zatrzymując się na ogrodzeniu.

Policja aresztowała kierowcę i towarzyszącą mu kobietę. Według nieoficjalnych informacji kierowca był Polakiem a jego towarzyszka Ukrainką. Obecnie trwają działania mające wyjaśnić co było powodem tego, że zdecydowali się na ucieczkę przed policją i czy w grę wchodził alkohol, narkotyki lub niebezpieczne przedmioty, które mogły znajdować się w aucie.