Policja ogłosiła w niedzielę, że niemal zakończyła usuwanie eko-aktywistów z niemieckiej wsi Lutzerath. Obie strony oskarżają się o stosowanie przemocy.
W Lutzerath w zachodnich Niemczech znajduje się kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego, a sama wioska i jej zabudowania należą do koncernu RWE. Protestujący eko-aktywiści są tam stałym elementem krajobrazu, ale ich protesty przybrały na sile kiedy koncern ogłosił, że chce powiększyć kopalnię i wyburzyć w tym celu wioskę. Szczególnie rozwścieczyło ich to, że zgodzili się na to współrządzący regionem Zieloni.
Ich protest przybrał na sile w ostatnich dniach. Dzięki zainteresowaniu mediów i wsparciu samej Grety Thunberg do wioski przyjechały tysiące eko-aktywistów. Sami organizatorzy szacują, że było ich aż 35 tysięcy, ale policja twierdzi, że prawdziwa liczba to 15 tysięcy.
#Lutzerath pic.twitter.com/GexWuRg7mj
— Judith 🌱💚🌍📚 (@judithlammers) January 14, 2023
W środę policja rozpoczęła usuwanie uczestników tego protestu. Na miejsce wysłano setki funkcjonariuszy, część z nich miała wyposażenie do kontroli tłumów. Początkowo zakładano, że cała operacja potrwa tygodniami, ale niemieccy policjanci uwinęli się wyjątkowo szybko. Już w niedzielę ogłosili, że w wiosce praktycznie nie ma już aktywistów – zostało ich tylko dwóch, zabarykadowali się w jednej z podziemnych struktur.
Tymczasem w RFN 😁 pic.twitter.com/9DFymjejz7
— Alex 🇵🇱 (@Alex53297745) January 16, 2023
Lutzerath this morning pic.twitter.com/t48S3ytUtZ
— alex thomson (@alextomo) January 10, 2023
W niedzielę doszło do zamieszek. Aktywiści twierdzą, że zostali potraktowani wyjątkowo brutalnie przez policję. Rzecznik organizatorów protestu oskarżyła policję o to, że bili aktywistów „bez ograniczeń”, łącznie z biciem ich po głowach. Policjanci twierdzą, że oni sami byli atakowani przez aktywistów, którzy m.in. rzucali w nich kamieniami i petardami. Uszkodzili też wiele radiowozów. Organizatorzy twierdzą, że 20 aktywistów trafiło do szpitali, a policja donosi, że rany poniosło 70 funkcjonariuszy.
Łącznie rozpoczęto 150 śledztw dotyczących stawiania oporu policji, uszkodzenia mienia i zakłócania porządku publicznego. W trakcie protestu aresztowano 12 aktywistów.