Do mediów społecznościowych trafiło nagranie, na którym widać, jak policjanci biją czarnoskórego mężczyznę. Ich dowódca powiedział, że odbyło się to zgodnie z prawem – i opublikował nagrania z ich kamer.
Zdarzenie miało miejsce na Florydzie, w hrabstwie Jacksonville. Do mediów społecznościowych trafiło wykonane w piątek nagranie, na którym widać, jak funkcjonariusze lokalnego biura szeryfa biją czarnoskórego Le’Keiana Woodsa. Wywołało w USA falę oburzenia.
A bystander captured a HORRIFIC video of Jacksonville Sheriffs officers detaining a swollen, bloodied, and handcuffed 24-yo Le’Keian Woods. This community and his family deserve a thorough investigation into this encounter that landed Woods in the hospital! pic.twitter.com/5SmWLvqtvC
— Ben Crump (@AttorneyCrump) October 2, 2023
Szeryf T.K. Waters zwołał w odpowiedzi konferencję prasową. Wyjaśnił na niej, że Woods został pobity, bo stawiał opór przy aresztowaniu. Dodał, że policjanci wiedzieli, że w przeszłości był oskarżony o morderstwo, był na zwolnieniu warunkowym po napadzie z bronią w ręku i podejrzewali, że jest uzbrojony. Dodał, że użycie siły przez jego policjantów nie wyglądało ładnie, ale przemoc nigdy tak nie wygląda – i nie oznacza to, że doszło do złamania prawa.
Szeryf pokazał też nagrania z kamer na mundurach policjantów. Widać na nim, jak podeszli do samochodu, w którym siedział Woods dwóch innych mężczyzn. Wcześniej próbowali go zatrzymać, gdyż mężczyzna miał niezapięte pasy. Policjanci wycelowali w nich broń, dwaj pozostali mężczyźni podnieśli ręce do góry, ale Woods zaczął uciekać.
Jeden z policjantów, Hunter Sullivan, zaczął go gonić. Ostrzegał go, że użyje paralizatora, i w końcu go użył. Woods po dwóch trafieniach padł na ziemię, a Sulivan usiadł mu na plecach i kazał mu położyć ręce na plecach, by mógł go skuć. Sullivan nie chciał tego zrobić, więc został uderzony kilka razy łokciem w twarz. Sullivan zeznał, że bał się, że sięga do paska po broń. Później okazało się, że nie był uzbrojony, ale policjanci znaleźli broń – i narkotyki – w jego samochodzie. Po chwili na miejsce dotarł detektyw Josue Garriga, który również zaczął go bić. Po około dwóch minutach udało im się go skuć, ale Woods nadal stawiał opór i się wyrywał.
Police release bodycam video showing the arrest of Le'Keian Woods in Jacksonville, Florida pic.twitter.com/b6Y3AxiINu
— BNO News Live (@BNODesk) October 3, 2023
Woodsa reprezentuje teraz znany prawnik Harry Daniels. Twierdzi, że policjanci przekroczyli uprawnienia i wzywa Departament Sprawiedliwości do rozpoczęcia w tej sprawie federalnego śledztwa. Jego zdaniem Woods nie stawiał oporu, tylko bronił się przed pobiciem, a policjanci nie mieli powodów, żeby go zatrzymać.
Sam Woods ma długą kartotekę policyjną. W 2017, razem ze swoim współlokatorem, dokonali napadu z bronią w ręku na dilera marihuany. Ten sięgnął po własną broń i zastrzelił towarzysza Woodsa. Mężczyzna został przez to oskarżony o morderstwo, ale na skutek umowy z prokuraturą uniknął więzienia i dostał wyrok w zawieszeniu.
W wypadku detektywa Garrigi nie jest to pierwszy taki przypadek. W 2019 roku zatrzymał czarnoskórego studenta Jamee Johnsona za niezapięcie pasów. Ten przyznał, że palił wcześniej marihuanę, i że ma w samochodzie nielegalną broń. Kiedy podczas próby aresztowania rzucił się do swojego samochodu, Garriga otworzył do niego ogień, zabijając go na miejscu. Sąd uznał, że działał zgodnie z prawem, ale hrabstwo i tak zapłaciło odszkodowanie rodzinie Johnsona. Reprezentował ją ten sam prawnik.