Po równo w Senacie? Dworczyk: Nie wykluczam takiej sytuacji

Od momentu ogłoszenia oficjalnych wyników wyborczych trwa spór na temat układu sił w polskim Senacie. Dotychczas wiele wskazywało, iż przed 12 listopada niewielką przewagę będzie posiadał blok opozycji (PO-KO, SLD, PSL oraz kandydaci niezależni, kojarzeni z danym blokiem). Jednak w radiowej Jedynce szef kancelarii premiera RP Michał Dworczyk przyznał, iż wszystko zawsze może ulec zmianie, gdyż “różnego rodzaju transfery polityczne nie są niczym nadzwyczajnym”.

–Być może tak się stanie, ponieważ różnego rodzaju transfery polityczne nie są niczym nadzwyczajnym i mają one miejsce praktycznie w każdej formacji politycznej. Ludzie zmieniają swoje poglądy, ludzie podejmują decyzje kierując się różnymi merytorycznymi, a czasami niemerytorycznymi, przesłankami. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. W związku z tym nie wykluczam takiej sytuacji – mówił Dworczyk odnosząc się tym samym do słów wicemarszałka Senatu z PiS Adama Bielana, który zapewniał, iż prędzej czy później jego ugrupowanie zdobędzie większość w wyższej izbie parlamentu.

Na jego słowach mocno skupił się kolejny gość Jedynki Marek Sawicki z PSL, który uznał zapowiedź Dworczyka za wysoce prawdopodobną. Jak sam przyznał szef kancelarii premiera to “jeden z niewielu polityków, który wie co mówi”, a podobne zapowiedzi miał słyszeć od dwóch innych polityków Prawa i Sprawiedliwości, według których obecnie w Senacie siły są rozłożone po równo.

–Pamiętamy przypadek radnego Kałuży, tam była ewidentna wymiana, jeśli chodzi o funkcje, stanowiska i apanaże. Natomiast tu może być rzeczywiście ze względu na ostracyzm, jaki czeka takiego senatora, zabieg o wiele bardziej, bym powiedział, inteligentny. Jeszcze raz powtarzam: może być to problem właśnie zdrowotny – snuł teorie polityk ludowców.