PKW czepiła się Konfederacji o trzysta złotych. U SLD przymknęli oko na pięć milionów

Jakiś czas temu Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie Konfederacji bo nie rozliczyli jednego baneru za 300 złotych. Teraz Rzeczpospolita donosi, że ta sama PKW przyjęła sprawozdanie Nowej Lewicy (dawniej SLD) pomimo tego, że nie wpisali do niego kredytu o wartości 5 milionów.

Polskie prawo zobowiązuje partie polityczne do tego, żeby co roku składały sprawozdania finansowe. Jeżeli te nie zgadzają się ze stanem faktycznym, to PKW może je odrzucić. Konsekwencją tego może być strata subwencji z budżetu na działalność partii.

Jak informuje Rzeczpospolita partia Włodzimierza Czarzastego wysłała do PKW sprawozdanie z którego wynika, że ich przychody w 2019 roku wyniosły 5,78 miliona złotych. Prawdziwe przychody wynosiły jednak 10,78 miliona złotych. Brakujące pięć milionów to wzięty przez partię kredyt, o którym nie wspomnieli w sprawozdaniu.

Pomimo rażącego błędu PKW postanowiła jednak przyjąć ich sprawozdanie „ze wskazaniem na uchybienia”. PKW zdecydowała, że zatajenie pięciu milionów złotych „nie stanowi przesłanki do odrzucenia sprawozdania finansowego”.

Decyzja PKW jest o tyle bardziej kuriozalna, że niedawno wyszło na jaw, że PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe Konfederacji. Powodem było nierozliczenie się z jednego baneru wyborczego o wartości 307,50 zł. Michał Wawer, skarbnik Konfederacji, ocenił ten zarzut jako „kuriozalny”. W obronie Konfederacji stanęły wtedy nawet takie osoby jak Tomasz Lis, Roman Giertych czy Bianka Mikołajewska.

Tomasz Gąsior z Krajowego Biura Wyborczego stwierdził, że decyzja o przyjęciu sprawozdania SLD wynikała bezpośrednio z polskiego prawa. „Przesłanki do odrzucenia sprawozdania finansowego są wymienione w art. 38a ustawy o partiach politycznych, a PKW jest zobowiązana do podejmowania decyzji na podstawie obowiązującego prawa” – powiedział.