Pielęgniarka ujawniła, że nie pozwolono jej korzystać z środków ochronnych. Okazało się, że to kłamstwo Najnowsze wiadomości ze świata

Pielęgniarka ujawniła, że nie pozwolono jej korzystać z środków ochronnych. Okazało się, że to kłamstwo

Przebojem amerykańskich mediów społecznościowych był filmik, na którym zapłakana pielęgniarka ujawniła, że zrezygnowała z pracy gdyż nie pozwolono jej na noszenie maski ochronnej przy chorych na COVID-19. Okazało się, że to było kłamstwo.

Nagranie zostało opublikowane przez pielęgniarkę używającą w internecie pseudonimu Imaris. Tłumaczy na nim przez łzy, że w szpitalu w którym pracuje trafiła na oddział intensywnej opieki medycznej który w związku z epidemią poświęcono wyłącznie chorym. Kobieta stwierdziła, że w szpitalu nie było wystarczającej liczby środków bezpieczeństwa, w tym masek. Kobieta miała mieć swoją własną maseczkę N95, ale jej przełożony zabronił ją nosić tłumacząc to szpitalnymi przepisami. W odpowiedzi kobieta zdecydowała się odejść z pracy.

Jej filmik błyskawicznie zyskał ogromną popularność. Był szczególnie szeroko dystrybuowany przez amerykańską lewicę, która uznała go za dowód na to, że prywatna służba zdrowia nie radzi sobie z epidemią i powinno się ją znacjonalizować. Sprawą zajęły się największe amerykańskie media.

W końcu jej nagranie podał dalej socjalistyczny kandydat na prezydenta Bernie Sanders. W tym momencie pielęgniarka nie wytrzymała napięcia i przyznała się do manipulacji. Okazało się, że wbrew temu co mówiła w szpitalu były środki ochrony osobistej. Każdy lekarz czy pielęgniarka wchodząc do sali z pacjentami chorymi na COVID-19 otrzymywał odpowiednią ochronę, w tym maseczkę chirurgiczną. Nie wolno ich było tylko nosić poza salami chorych, np. w sali dla pielęgniarek czy na korytarzu – zarządzenie to miało na cele zapewnienie, że maseczek nie zabraknie w sytuacji, w której będą naprawdę potrzebne.

Internauci szybko namierzyli profile tej pielęgniarki w mediach społecznościowych. Okazało się, że Imaris Vera – bo tak naprawdę ma na imię – napisała na Facebooku, że 26 marca wraca po długiej przerwie do pracy na OIOMie – co oznacza, że odeszła z pracy już pierwszego dnia po powrocie. Pisała też, że boi się tego powrotu gdyż mieszka z poważnie chorą siostrą, którą mogłaby przypadkiem zabić jakby przyniosła z pracy koronawirusa. Sugeruje to, że i tak odeszłaby z pracy nawet gdyby nie zakazano jej noszenia prywatnej maseczki poza salami chorych. Co więcej internauci odkryli, że kilkukrotnie wcześniej pisała, że chciałaby zamienić karierę pielęgniarki na karierę influencerki w mediach społecznościowych. Wiele osób podejrzewa, że kłamstwo o braku środków ochrony w szpitalu było jej sposobem na zdobycie popularności.

Źródło: Daily Caller Autor: WM
Fot. screen z Youtube

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij