Najnowsze wiadomości z kraju

Organizatorka aborcyjnych marszy do opozycji: “złożyć mandaty i wy****dalać!”

Dzisiejszy “popis” opozycji podczas głosowania nad ustawą o sądach nie wzbudził, delikatnie rzecz mówiąc, entuzjazmu wśród ich zwolenników. Do chóru krytyków dołączyła znana feministka Marta Lempart. 

Dzisiaj w sejmie odbyły się dwa ważne głosowania. Pierwsze dotyczyło wprowadzenia do porządku obrad pierwszego czytania ustawy dyscyplinującej sędziów i drugie, dotyczące kształtu debaty. Na głosowaniach tych nie pojawiło się jednak aż 32 posłów PiS.

Niespodziewana nieobecność posłów PiS oznaczałaby, że opozycja mogłaby wygrać dzisiaj oba głosowania. Okazało się jednak, że 10 posłów KO, 8 posłów SLD i 9 posłów PSL też nie przyszło na głosowanie. Z tego powodu zabrakło im ludzi i przegrali oba głosowania. Wywołało to wściekłość zwolenników i opozycyjnych mediów. Zrozumiałą jeśli weźmie się pod uwagę chociażby wczorajsze protesty.

Sprawę na twitterze skomentowała znana z tropienia prawicowych trolli Anna Mierzyńska. „Dobra. Mleko się rozlało. Żale nic nie zmienią, a opozycję mamy taką, jaką wybraliśmy.” – napisała – „Teraz oczekuję gwarancji od klubów opozycyjnych, że podczas prac nad ustawą kagańcową zrobią absolutnie wszystko, by mieć maksymalną frekwencję”.

W wulgarny sposób odpowiedziała jej Marta Lempart, feministka znana z organizacji Czarnych Marszy. „Nie, nie dobra, nie rozlało”– napisała w odpowiedzi na tweet Mierzyńskiej – „Szefowie klubów od rana nie znaleźli czasu, żeby zainteresować się porządkiem obrad? Co to jest? Od czego oni są? Złożyć mandaty i wyp****alać!”.

Warto dodać, że to nie jest pierwszy taki przypadek. W 2015 roku koalicja PO-PSL, która jeszcze nie była wtedy w opozycji, próbowała postawić Zbigniewa Ziobrę przed trybunałem stanu. 10 posłów PO nie przyszło na to głosowanie, a ostatecznie zabrakło im pięciu głosów.

Drugi raz – który tłumaczy irytację Lempart – miał miejsce w styczniu zeszłego roku. Głosowano wtedy nad skierowaniem promowanego przez Czarny Protest projektu proaborcyjnej ustawy. Część PiSu, w tym Jarosław Kaczyński, zagłosowała za gdyż PiS obiecał wcześniej, że nie będzie odrzucał ustaw w pierwszym czytaniu. W głosowaniu tym nie wzięło jednak udziału 39 posłów PO i Nowoczesnej, przez co sam projekt upadł – ośmioma głosami.

Źródło: Autor:
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij