Najnowsze wiadomości ze świata

Obraz słynnego malarza powieszono do góry nogami. Zauważono to po 75 latach

Obraz słynnego holenderskiego artysty Pieta Mondriana jest powieszony do góry nogami. Zauważono to dopiero po 75 latach.

Żyjący w latach 1872-1944 malarz Piet Mondrian był współzałożycielem słynnej grupy artystycznej De Stijl. Był twórcą neoplastycyzmu, czyli kierunku postulującego abstrakcję geometryczną. Był znany ze stosowania poziomych i pionowych linii, które dzieliły płótno na kwadraty i prostokątny, oraz podstawowych barw – żółtej, niebieskiej, czerwonej, białej, czarnej i szarej. Obok Kandinskiego i Malewicza jest uznawany za jednego z prekursorów abstrakcjonizmu.

Jeden z jego obrazów, kompozycja o nazwie New York City I, którą stworzył z wykorzystaniem kolorowych taśm klejących, została po raz pierwszy wyeksponowana 75 lat temu, w słynnym Nowojorskim Muzeum Sztuki Współczesnej. Od 1980 znajduje się w państwowej kolekcji niemieckiego landu Nadrenia Północna – Westfalia w Duseldorfie. Teraz jednak okazało się, że od początku eksponowano go… do góry nogami.

Obecnie obraz pokazuje kolorowe linie, które zagęszczają się na dole płótna. Powszechnie interpretowano, że ma to przedstawiać nowojorskie budynki. Kurator niemieckiej kolekcji Susanne Meyer-Buser doszła jednak do wniosku, że ta interpretacja jest błędna. Kiedy zaczęła badać ten obraz w zeszłym roku, uznała, że zagęszczone linie mają pokazywać ciemniejące niebo. „Kiedy zwróciłam na to uwagę innym kuratorom, uświadomiliśmy sobie, że to bardzo oczywiste” – powiedziała The Guardian – „Jestem w 100% pewna, że obraz wisi do góry nogami”.

Buser ma też inne dowody na poparcie swojej tezy. Bardzo podobny obraz olejny, zatytułowany New York City, który obecnie wisi w paryskim Centrum Pompidou, ma gęstniejące linie na górze. Udało jej się odnaleźć także zdjęcie pracowni artysty, które zostało wykonane kilka dni po jego śmierci i opublikowane w połowie 1944 roku przez amerykański magazyn Town&Country. Widać na nim ten obraz na framudze, gęstsze linie są o góry.

Nie wiadomo jak doszło do tej pomyłki. Artysta nie podpisał tego obrazu, co jasno pokazałoby jego orientację. Kurator podejrzewa, że mogło dojść do pomyłki, kiedy obraz spakowano, aby wysłać go do nowojorskiego muzeum, lub gdy wyciągnięto go z opakowania transportowego. Ta pomyłka nie zostanie jednak poprawiona. Meyer-Buser wyjaśniła, że taśmy klejące, którymi wykonał to dzieło, są już tak stare, że ich klej niemal puścił – i próba jego odwrócenia mogłaby zrujnować ten obraz.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Guardian Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij