Najnowsze wiadomości z kraju

Grabiec pochwalił się frekwencją na spotkaniu Platformy. Okazało się, że… hala jest dwa razy mniejsza

W poniedziałek i wtorek (15 i 16 maja br.) w ramach partyjnej akcji #TuJestPrzyszłość klub Koalicji Obywatelskiej odwiedził województwo małopolskie. W pierwszym otwartym spotkaniu w hali “Wisły” wzięli udział wspólnie Donald Tusk i Rafał Trzaskowski. Politycy Platformy chwalili się później w mediach społecznościowych frekwencją, która wg rzecznika PO Jana Grabca miała wynieść 4 tysiące osób. Problem w tym, iż maksymalna pojemność hali Wisły to… 2 tysiące osób. Cud? Niekoniecznie.

Choć krakowską halę “Wisły” przewidziano jedynie dla 2 tysięcy widzów, to sympatycy Donalda Tuska zajmowali nie tylko dostępne ławki, ale także miejsca na parkiecie, gdzie na co dzień toczą się sportowe zmagania. Co jeszcze ciekawsze, ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych jest na tyle absurdalna, że gdyby dzień wcześniej w tym samym miejscu 301 widzów oglądałoby mecz piłki nożnej, to organizator takiej imprezy musiałby spełnić cały szereg formalnych wymogów przewidzianych przez ww. prawo.

Dla czterech tysięcy sympatyków PO (podobnie jak i każdej innej partii!) podobnych wymogów spełniać nie trzeba było wcale, bo nie wymaga ich ww. ustawa.

Zacznijmy od tego, iż organizator imprezy masowej w Polsce zobowiązany jest przez prawo do zapewnienia bezpieczeństwa osobom uczestniczącym w danym wydarzeniu. W telegraficznym skrócie oznacza to zabezpieczenie ochrony porządku publicznego i zabezpieczenie imprezy pod względem medycznym, a także troskę o odpowiedni stan techniczny obiektów budowlanych (wraz ze służącymi tym obiektom instalacjami i urządzeniami technicznymi, w szczególności przeciwpożarowymi i sanitarnymi).

Zatem aby uzyskać zezwolenie na zorganizowanie imprezy masowej, niezbędne są opinie o wymaganym zabezpieczeniu imprezy, zastrzeżeniach do stanu technicznego obiektu lub terenu oraz możliwych zagrożeniach. Tego typu dokumenty wydają odpowiednie ze względu na miejsce imprezy służby. Przed organizacją trzeba zatem uzyskać zgodę od komendanta powiatowego policji (rejonowego, miejskiego) lub komendanta powiatowego (miejskiego) Państwowej Straży Pożarnej, państwowego inspektora sanitarnego oraz pogotowia ratunkowego.

W niektórych przypadkach niezbędne jest ponadto powiadomienie oddziału Straży Granicznej (gdy impreza odbywa się w strefie nadgranicznej) lub terenowej jednostki organizacyjnej Żandarmerii Wojskowej (gdy impreza odbywa się na terenach znajdujących się pod kontrolą Ministra Obrony Narodowej). Odpowiednie wnioski należy składać na 30 dni przed rozpoczęciem imprezy lub – w wyjątkowych i uzasadnionych przypadkach – 14 dni.

Dodatkowo, jeśli organizuje się imprezę z płatnym wstępem, to niezbędne jest dodatkowo podpisywanie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone uczestnikom. Trzeba też zadbać o to, aby służby porządkowe i informacyjne miały odpowiednie: zaświadczenie o ukończeniu obowiązkowego szkolenia, wyposażenie (np. identyfikatory, ubranie, itp.), informacje o zasadach pełnienia obowiązków  i o tym, jak mają poprawnie udokumentować wykonywane zadania.

To wszystko oznacza nie tylko spore wydatki i mnóstwo czasu, który trzeba poświęcić na przygotowanie wymaganych przez ustawę warunków.

– Samo przygotowanie dokumentów niezbędnych do uzyskania takiej zgody to koszt około 2 tysięcy złotych. Nie wspominając już o kosztach ochrony, które oczywiście rosną wprost proporcjonalnie do liczby uczestników wydarzenia. Tutaj już oczywiście – w zależności od charakteru wydarzenia – często “sky is the limit” – mówi w rozmowie z nami właściciel dużej firmy eventowej z Gdańska, który na co dzień organizuje podobne wydarzenia o skali ogólnopolskiej.

Wystarczy jednak, że zamiast imprezy artystyczno-rozrywkowej lub sportowej organizuje się wiec partyjny i wszystkie te wymagania znikają, niczym za dotknięciem magicznej różdżki. Nawet jeśli organizujemy takie wydarzenie, na którym pojawia się naprawdę duża liczba osób. Po wczorajszej imprezie PO w Krakowie politycy Platformy Obywatelskiej pochwalili się w mediach społecznościowych dużą frekwencją. Na zdjęciach faktycznie widać, że hala TS “Wisła” niemal “pękała w szwach”, co oczywiście stanowiło powód do dumy polityków:

– Hala Wisły przepełniona, jest nas prawie 4 tys. #tujestprzyszłość – napisał Grabiec.

Nic w tym dziwnego, wszak mówimy obiekcie, który może pomieścić maksymalnie 2 tysiące widzów, o czym błyskawicznie przypomnieli Grabcowi sympatycy innych partii.

Gdzie pochował pozostałe 2 tysiące Grabiec? O tym za chwilę.

Czy o tak dużym zgromadzeniu wiedziała krakowska policja? Otóż… wiedziała, ale nie od polityków PO.

– Impreza polityków Platformy Obywatelskiej nie została zgłoszona na policję. Nie wpłynęła do nas taka informacja. Dostaliśmy jedynie wiadomość o organizacji dwóch innych zgromadzeń przed halą Wisły i wiadomość od SOP, że taka impreza będzie się odbywać w tym miejscu – mówi nam podkom. Piotr Szpiech, oficer prasowy KMP w Krakowie.

Dodajmy od razu, iż formalnego obowiązku politycy Platformy Obywatelskiej nie mieli, bo przypomnijmy, że wszystkie imprezy, które nie mają charakteru “sportowego lub artystyczno-rozrywkowego”, czyli właśnie masowe imprezy partyjne nie są – w myśl ustawy – <<imprezami masowymi>>, nawet jeżeli uczestniczy w nich bardzo dużo osób.

Absurd? Oczywiście. Aby uzmysłowić go sobie jeszcze bardziej, wystarczy napisać, iż jeśli w niedzielę w hali TS “Wisła” odbywałby się mecz piłki nożnej, w którym na hali siedziałoby 301 osób, to trzeba byłoby spełnić wszelkie wymagane prawem wymogi. Natomiast dla poniedziałkowego wiecu, na który – zgodnie z wpisem Grabca – przyszły 4 tysiące osób, żadnych formalnych wymogów nie było.

Co innego, gdyby Rafał Trzaskowski cytował poezję a Donald Tusk chwaliłby się np. swoim piłkarskim kunsztem. Wówczas zgodnie z aktualnie obowiązującym w Polsce prawem mielibyśmy do czynienia z imprezą masową. Takim jest bowiem każde wydarzenie artystyczno-rozrywkowe lub sportowe, w którym bierze udział przynajmniej:

  • 1000 osób na otwartej przestrzeni
  • 500 osób w budynkach, obiektach sportowych (imprezy artystyczno-rozrywkowe)
  • 300 osób w budynkach, obiektach sportowych (imprezy sportowe)
  • 200 osób w budynkach, obiektach sportowych (imprezy sportowe podwyższonego ryzyka, np. niektóre mecze piłkarskie

Co na to wszystko właściciel hali, którym jest Towarzystwo Sportowe „Wisła” Kraków? Umywa ręce i tłumaczy, że jedynie wynajął halę, tak jak wielokrotnie w przeszłości.

– Organizatorem imprezy była Platforma Obywatelska. My jedynie wynajmowaliśmy obiekt na warunkach komercyjnych – przyznają pracownicy sekretariatu TS „Wisła”.

Jednocześnie włodarze klubu wspominają, że niejednokrotnie w przeszłości wynajmowali swój obiekt politykom z różnych partii i wówczas – w dobrej wierze – informowali organizatorów o spoczywających na nich obowiązkach, ale ci tłumaczyli (zgodnie z literą prawa), że… partyjne wiece nie wymagają żadnego pozwolenia. Bo – przypomnijmy raz jeszcze ten prawny absurd – zgodnie z ustawą, przez definicję imprezy masowej należy rozumieć jedynie “masową artystyczno-rozrywkową lub masową imprezę sportową”, a polityczne spotkania nie spełniają tych przesłanek. Nawet jeśli są “masowe”.

Na pytanie o niecodzienną frekwencję przedstawiciele klubu dodają również, że “hala liczy co prawda 2 tysiące miejsc siedzących, ale na parkiecie zmieści się do 2 tysięcy osób”. Co z zabezpieczeniem takiej imprezy? Co jeśli ktoś z jej uczestników zasłabnie, dostanie zawału lub będzie potrzebował innego rodzaju pomocy? Przecież “w normalnych warunkach” to wszystko są ogromne koszty.

– Za wszystko odpowiada organizator – słyszymy w klubie, który jest właścicielem obiektu.

Jak zatem traktować partyjny wiec, na który w hali mogącej na co dzień pomieścić dwa tysiące osób, przyjdzie – jeśli wierzyć politykom – dwa razy więcej ludzi? Otóż nie wiadomo, bo przecież “ustawa tego nie wymaga”. Pytanie o to, kto ją tworzył, dla kogo i w jakim celu, pozostawiamy otwartym.

 

Źródło: Stefczyk.info Autor: Artur Ceyrowski
Fot.

Polecane artykuły

0 0

Rosjanie dziennie tracą 900 ludzi na froncie

0 0

Wielotysięczna „Parada Polskości” przeszła ulicami Wilna

nożownik 0 0

Atak nożownika. Trwa walka o życie 30-latka

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij