Doradca burmistrza Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował, że w rosyjskim ostrzale artyleryjskim życie stracił Walery Kirsanow. Wcześniej siedział w więzieniu za koordynowanie rosyjskiego ostrzału jednego z mariupolskich osiedli.
W styczniu 2015 roku rosyjska artyleria ostrzelała mariupolskie osiedle Wostok przy pomocy niekierowanych rakiet Grad. W wyniku tego ostrzału życie straciło 29 mieszkańców, a kolejnych 92 odniosło rany.
Ukraińskie służby ustaliły, że Kirsanow był wtedy w kontakcie z Rosjanami. Informował ich gdzie padają rakiety i pomagał im celować kolejnymi. Tego samego dnia został aresztowany. Podczas przesłuchania przyznał, że za ostrzałem stoją nie separatyści, a sami Rosjanie, a wyrzutnie Gradów które go prowadziły stały na terytorium Rosji.
Za swoją rolę w śmierci mariupolskich cywili Przymorski Sąd Okręgowy skazał go 21 czerwca na 9 lat więzienia. Wyszedł z niego w 2019 roku. Było to możliwe dzięki tzw. Prawu Sawczenki – kontrowersyjnej reformie kryminalnej przyjętej w 2015 roku.
Teraz okazuje się, że kolaborant jednak nie uniknął sprawiedliwości. Andriuszczenko doniósł, że Kirsanow już nie żyje. Stracił życie w wyniku jednego z ostrzałów artyleryjskich Mariupola dokonanych przez Rosjan. „Cóż za dobra wiadomość, i bardzo znacząca dla wszystkich zdrajców. Kara czeka wszystkich, nie ma innych opcji” – powiedział.