Nie chciał upiec tortu homoseksualiście. Sprawa znalazła swój finał w Strassburgu

Głośna sprawa piekarza z Irlandii Północnej, który odmówił upieczenia tortu homoseksualiście, znalazła swój finał przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Trybunał stanął po jego stronie.

Sprawa zaczęła się w 2014 roku. Aktywista LGBT Gareth Lee zamówił w małej rodzinnej piekarni Ashers tort z napisem „wspieraj gejowskie małżeństwa”. Jej właściciele odmówili jego wykonania twierdząc, że jest to niezgodne z ich wiarą. W odpowiedzi podał ich do sądu twierdząc, że padł ofiarą dyskryminacji, w sprawie pomagała mu Komisja ds. Równości Irlandii Północnej.

Lee wygrał sprawę w lokalnym sądzie w 2015 i apelację w Sądzie Apelacyjnym Irlandii Północnej rok później. Daniel i Amy McArthur, właściciele Ashers, odwołali się jednak do brytyjskiego sądu najwyższego. Ten w jednogłośnym wyroku wydanym przez pięciu sędziów stwierdził, że nie doszło do dyskryminacji na tle seksualnym. W uzasadnieniu wyroku napisali, że piekarze nie zgadzali się z przesłaniem zamówionego tortu a nie orientacją Lee – i nie wykonaliby takiego tortu nawet, gdyby był heteroseksualistą.

W odpowiedzi Lee odwołał się do Strasburga twierdząc, że sąd najwyższy złamał Europejską Konwencję Praw Człowieka. Trybunał odrzucił jednak jego wniosek. Według opublikowanego wczoraj oświadczenia Trybunał stwierdził, że Lee nie wykorzystał wszystkich krajowych środków. Zauważył, że Lee podczas wcześniejszych postępowań ani razu nie powołał się na tę konwencję, zamiast tego opierał się wyłącznie na prawie krajowym. Z tego powodu Trybunał nie mógł przyjąć jego sprawy, gdyż wtedy musiałby dokonać uzurpacji roli sądów krajowych.