Od kilku miesięcy Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Wiosna starają się – bez sukcesu – połączyć w jedną partię, “Nową Lewicę”. Sytuacją wewnątrz ugrupowania nie jest zadowolony były premier Leszek Miller, który uważa, iż kierownictwo SLD złamało własny statut.
Scalenie obu partii w jedną nie jest możliwe z powodu decyzji Sądu Apelacyjnego, który zwrócił wniosek sądu pierwszej instancji do ponownego rozpatrzenia.
Sytuacja mocno niecierpliwi działaczy zarówno SLD, jak i Wiosny, którzy chcieliby jak najszybszego połączenia swoich formacji. Widać to zwłaszcza w postępowaniu partii Włodzimierza Czarzastego, której kierownictwo wymusiło na organach terenowych zmianę nazwy na “Nowa Lewica”. Sytuacja wewnątrz ugrupowania z kolei bardzo irytuje jej byłego lidera, Leszka Millera, który nie szczędził słów krytyki pod adresem obecnych władz SLD.
– To jest jedyna partia, w której od pięciu lat nie odbyła się kampania sprawozdawczo-wyborcza – wskazał Miller w rozmowie z portalem Wprost.pl. Były premier dodał, że kierownictwo Sojuszu Lewicy Demokratycznej łamie własny statut przynajmniej od roku, nie przeprowadzając do tej pory wyborów.
Były premier, wspólnie z Włodzimierzem Cimoszewiczem oraz Markiem Belką, mieli się również sprzeciwić utworzeniem wspólnej delegacji SLD i Wiosny w Parlamencie Europejskim, na czele której miałby stać Robert Biedroń.