Wyszły na jaw nowe fakty o mężczyźnie który został niedawno zastrzelony podczas próby podpalenia ośrodka dla imigrantów w Tacomie. Okazuje się, że był radykalnym lewicowcem i członkiem Antify.
W sobotę, około czwartej rano, zamachowiec obrzucił ładunkami zapalającymi ośrodek dla imigrantów w Tacomie, w którym przebywają złapani nielegalni imigranci oczekujący na procesy. Udało mu się podpalić jeden samochód zanim został zastrzelony przez policję.
Lokalne media zidentyfikowały go jako 68-letniego Willema Van Spronsena. Okazuje się, że był członkiem organizacji Redneck Revolt – odprysku Antify popierają strzelanie do „faszystów”.
Niezależny dziennikarz Jack Posobiec dotarł do treści manifestu, który zostawił po sobie. Jego treść powtarza radykalnie lewicową retorykę, która ostatnio coraz częściej trafia do politycznego mainstreamu. Mężczyzna potwierdza w nim również po raz kolejny swoje członkostwo w Antifie.
https://twitter.com/JackPosobiec/status/1150458903290929156
Znajomi mężczyzny ujawnili mediom, że jego atak był jednak tak naprawdę sposobem na popełnienie samobójstwa i Van Spronsen wiedział, że go nie przeżyje. Tuż przed nim miał wysłać do nich listy z pożegnaniami.
Lewicowa przemoc jest coraz większym problemem w USA. Antifa we wrześniu 2017 roku została nawet uznana za organizację terrorystyczną przez amerykańskie służby.