Minister zdrowia Łukasz Szumowski powiedział w sobotę, że najprawdopodobniej pod koniec przyszłego tygodnia wyda rekomendację ws. wyborów. Ocenił, że stan epidemii może być przez najbliższy rok i wybory korespondencyjne to jedyna forma, jaką będzie można przez ten czas zastosować.
W radiu ZET Szumowski był pytany o to, czy rząd i kierownictwo PiS poprosili go o wydanie rekomendacji ws. wyborów z sugestią, że się do niej dostosują, czy że tylko wezmą ją pod uwagę.
“Akurat ja powiedziałem, że dam rekomendację, nikt mi tego nie nakazywał. Uważam, że to jest odpowiedzialność, która na mnie ciąży, żeby powiedzieć, że tak, będziemy wybory robić, albo nie będziemy, w takiej czy innej formie” – odpowiedział.
“Pamiętajmy, że będziemy mieli taki stan epidemii – w mojej ocenie – przez najbliższy rok. I teraz nie bardzo wiem, jakie propozycje mamy na taką sytuację. (…) Patrząc na to z punktu widzenia medycznego uważam, że to jest jedyna forma (korespondencyjna, PAP), którą przez najbliższy rok będziemy mogli zastosować. To nie jest kwestia, czy stosować, bo rozumiem, że państwo jakoś musi funkcjonować” – wskazał.
Przypomniał, że szef Porozumienia, Jarosław Gowin złożył propozycję zmiany konstytucji, która zakłada przedłużenie obecnej kadencji prezydenta do 7 lat, a co za tym idzie przeprowadzenie wyborów dopiero za dwa lata. “Ja podpisałem się również pod tą propozycją i uważam, że jest ciekawa. Jeżeli się obawiamy, to mamy za dwa lata możliwość przeprowadzenia wyborów” – dodał.
Dopytywany, czy jest zwolennikiem tej propozycji, odparł, że PiS i Zjednoczona Prawica taki projekt zaproponowały. Jeszcze raz powtórzył, że jeżeli mamy przeprowadzać wybory w czasie epidemii, to jedyną bezpieczną formą są wybory korespondencyjne.
Poproszony o doprecyzowanie, czy jest zwolennikiem wyborów korespondencyjnych w dniu 10 maja, oświadczył: “tego nie powiedziałem, powiedziałem, że ta forma jest bezpieczna i bezpieczniejsza”.
Na pytanie, kiedy wyda rekomendację w sprawie wyborów, poinformował, że prawdopodobnie pod koniec przyszłego tygodnia i będzie ona zależeć od tego, jak przebiegną święta i czas po świętach – na ile Polacy będą stosowali się do zakazów i jak rozwija się epidemia.
Ocenił też, że głosowanie korespondencyjne jest podobne do naszego obecnego funkcjonowania w czasie epidemii, czyli częstszego korzystania z handlu elektronicznego i zwiększonej liczby przesyłek.
Był też pytany o organizację punktów wyborczych w szpitalach. “Tak zawsze było. Nie można wykluczyć z funkcjonowania społecznego osób chorych, również tych na choroby zakaźne. Do tej pory nie byli wykluczeni, mimo tego, że mieli różne formy bardzo zakaźnych czasem chorób. To są szczegóły, które trzeba omówić, przedyskutować, trzeba wydać rekomendacje co do szczegółów” – stwierdził.