Ławrow skłamał o negocjacjach z Ukrainą

To, że Rosjanin kłamie, najłatwiej poznać po tym, że rusza ustami. Rosyjski minister spraw zagranicznych Sergiej Ławrow po raz kolejny dowiódł, że ta zasada zwykle się sprawdza.

Ławrow udzielił niedawno wywiadu chińskiej agencji prasowej Xinhua, który został też opublikowany na stronie internetowej rosyjskiego MSZ. Stwierdził w nim, że obecnie ukraińska i rosyjska delegacja rozmawiają ze sobą niemal codziennie poprzez wideokonferencje o stworzeniu porozumienia pokojowego. Dodał, że dokument powinien zawierać m.in. warunek powojennej neutralności Ukrainy i jej demilitaryzację. „Wśród tematów rozmów są też denazyfikacja, uznanie nowej rzeczywistości geopolitycznej, zniesienie sankcji, status języka rosyjskiego i inne” – powiedział.

Jego słowa zostały szybko zdementowane przez doradcę prezydenta Zełenskiego Michajło Podolaka, który od początku bierze udział w tych negocjacjach. Podolak stwierdził na przykład, że tematem rozmów nie jest w ogóle zniesienie międzynarodowych sankcji na Rosję. Zauważył, że nie może być o tym mowy, gdy powód ich nałożenia – „okupacja części terytorium Ukrainy i perfidne naruszenie naszej integralności terytorialnej i suwerenności” – nadal istnieje.

W rozmowie z agencją Interfax Ukraine Podolak stwierdził, że zdziwiły go uwagi Ławrowa, gdyż Rosjanin nie bierze w ogóle udziału w tych negocjacjach. Dodał też, że rosyjskie wojsko „rozmawiało o temacie denazyfikacji i rosyjskim języku” w Mariupolu, Buczy i Charkowie, gdzie Rosjanie dokonali licznych i przerażających zbrodni wojennych. „Po raz kolejny konieczne jest zachęcenie reprezentantów Federacji Rosyjskiej do powstrzymania się od komentarzy, które nie są wiarygodne i w żaden sposób nie odpowiadają prawdziwemu przebiegowi procesu negocjacji” – stwierdził.