Dziesiątki przeciwników jedzenia psów, w tym amerykańska aktorka Kim Basinger, manifestowały w piątek w Seulu z okazji początku trzydniowego okresu, uważanego za najgorętszy w roku, w czasie którego część mieszkańców Korei Płd. tradycyjnie spożywa mięso psów.
Jak podaje agencja AP, po drugiej stronie stało ok. 20 zwolenników konsumpcji psiego mięsa, domagających się jego formalnej legalizacji. Nie pojawiły się doniesienia o starciach pomiędzy obiema grupami.
W piątek rozpoczął się okres, nazywany boknal lub sambok, uważany tradycyjnie za najgorętsze trzy dni w roku. Część mieszkańców Korei Płd. sądzi, że spożywanie w tym czasie zupy z mięsem kurczaków lub psów pomoże im przezwyciężyć upał.
“Musimy skończyć z okrucieństwem na tej planecie” – zaapelowała Basinger, cytowana przez Associated Press.
Według szacunków grup obrońców zwierząt w Korei Płd. co roku zabija się na mięso od miliona do dwóch milionów psów. W ostatnich latach konsumpcja jednak spada, a Koreańczycy, zwłaszcza młodzi, coraz częściej widzą w tych czworonogach towarzyszy, a nie część inwentarza.
Hodowla psów na mięso znajduje się w Korei Płd. w szarej strefie. W prawie nie ma konkretnego zakazu, ale obowiązują przepisy ochrony zwierząt i regulacje higieniczne przeciwdziałające okrutnym metodom uboju. W 2018 roku władze zamknęły największą w kraju ubojnię psów, a południowokoreański sąd orzekł w jednym przypadku, że ich zabijanie na mięso jest nielegalne, i wymierzył za to grzywnę.
Z miłości do zwierząt słynie południowokoreański prezydent Mun Dze In, który w kampanii wyborczej opowiadał się za stopniowym wygaszaniem handlu mięsem psów. Mun opiekuje się kotem i kilkoma psami, z których jeden – kundel o imieniu Tory – został przez niego przygarnięty ze schroniska, gdzie trafił po uratowaniu z fermy psów hodowanych na mięso.