Najnowsze wiadomości ze świata

Koniec impeachmentu Trumpa już na dniach. Republikanie przeforsowali swoje zasady

Już na dniach skończy się senacki proces w sprawie impeachmentu Trumpa. Republikańskim senatorom udało się pokrzyżować plany lewicy i przyjąć korzystną dla prezydenta rezolucję.

Jedną z największych bitew pomiędzy prawicą i lewicą w związku z impeachmentem była kwestia powołania dodatkowych świadków. Demokraci chcieli, aby podczas procesu w Senacie można było przesłuchać kolejne osoby, które mogą mieć informacje o rzekomej zbrodni Trumpa. Szczególnie zależało im na powołaniu na świadka jego byłego doradcy Johna Boltona, który po zwolnieniu go przez Trumpa z pracy stał się jego zadeklarowanym wrogiem.

Motywy kierujące Demokratami były jasne dla wszystkich i nawet lewicowe media ich nie ukrywały. Szanse na to, że lewicy uda się przekonać wystarczającą ilość republikańskich senatorów i doprowadzić do skazania go są mniej niż iluzoryczne – ale przedłużanie procesu kolejnymi świadkami i ich słowa mogłyby zaszkodzić Trumpowi w kampanii prezydenckiej. Było to jasne również dla Republikanów – i od początku się temu sprzeciwiali.

W końcu udało im się postawić na swoim i doprowadzili do przyjęcia przez senat rezolucji, która uniemożliwi powołanie nowych świadków. Lider senackiej większości Mitch McConnel powiedział mediom, że ci, którzy zostali wysłuchani już przez Izbę Reprezentantów oraz ponad 28 tysięcy stron akt to wystarczająco dużo, żeby senatorowie mogli podjąć decyzję. Rezolucja została przyjęta po liniach partyjnych – zagłosowali za nią wszyscy Republikanie a wszyscy Demokraci byli przeciw. Nawet znane z lewicowych przekonań Lisa Murkowski i Susan Collins po stronie Republikanów oraz prawicowi senatorowie u Demokratów, jak Joe Manchin, nie odważyli się wyłamać z partyjnej dyscypliny.

Przyjęcie tej rezolucji oznacza, że sprawa impeachmentu Trumpa niedługo się zakończy. Po jej przyjęciu Senat zrezygnował z sobotniego posiedzenia. Zamiast tego zbierze się w poniedziałek. Przedstawiciele Izby Reprezentantów i Donalda Trumpa dostaną po dwie godziny na przedstawienie swoich ostatnich argumentów. Samo głosowanie nad usunięciem go ze stanowiska będzie miało miejsce w środę o 16 czasu waszyngtońskiego.

Przyjęcie tej rezolucji bez wnoszonych przez lewicę poprawek to wielkie zwycięstwo GOPu i samego Trumpa. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że Trump nie jest do końca zadowolony z takiego rozwoju sytuacji. We wtorek ma bowiem wygłosić przed obiema izbami Kongresu tradycyjne coroczne przemówienie o stanie unii. Jak ujawnił portal Politico prezydent chciał je wygłosić już po uniewinnieniu przez Senat i potraktować jako oficjalny początek kampanii wyborczej.

Według portalu The Hill grupa republikańskich senatorów, wśród których znalazł się jego dawny wróg Lindsey Graham, chciała mu w tym pomóc. Proponowali rezolucję w której wszystkie formalności zostaną załatwione już w piątek, a samo głosowanie będzie miało miejsce w sobotę rano. Inni senatorzy wyrazili jednak obawy, że tak szybkie tempo stanie się powodem krytyki, a z obawy o utratę ich głosów zrezygnowano z ich pomysłu przyjmując taki, który blisko przypomina procedury zastosowane podczas impeachmentu Billa Clintona.

Źródło: The Hill Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij