Szefowa Krajowego Biura Wyborczego zdementowała krążące w sieci plotki dotyczące wyborów. Zapewniła, że karty wyborcze do głosowania w wyborach parlamentarnych i referendum nie będą spinane.
W internecie można natknąć się na stwierdzenia, że na szkoleniach dla członków komisji wyborczych namawia się do łączenia kart do głosowania. Według tych informacji, karty w wyborach parlamentarnych i w referendum miałyby być ze sobą zszyte. Magdalena Pietrzak, szefowa Krajowego Biura Wyborczego Wszelkie rozwiała wszelkie wątpliwości w tej kwestii. W rozmowie z RMF FM zapewniła, że karty wyborcze nie mogą i nie będą łączone. Dodała, że wyborca ma prawo podjąć decyzję, co do udziału w konkretnym głosowaniu.
– Komisje nie będą zszywały kart do głosowania. Wyborca ma prawo podjąć decyzję, w którym głosowaniu chce uczestniczyć – zapewniła. Pietrzak wyjaśniła, że informacji o łączeniu kart wyborczych nie ma w żadnych dokumentach Państwowej Komisji Wyborczej. Nie znajdują się także w zaleceniach dla urzędników wyborczych, komisarzy i członków komisji.
Według szefowej KBW plotka o łączeniu kart wyborczych jest rozpowszechniana przez osobę, która ma na celu wywołanie zamętu. Jak podkreśliła, komisje nie będą miały nawet zszywaczy i spinaczy biurowych, ponieważ nie są im do niczego potrzebne.
Komunikat Państwowej Komisji Wyborczej
Jeszcze w czerwcu Państwowa Komisja Wyborcza wydała oświadczenie w sprawie wspólnej organizacji wyborów parlamentarnych z referendum. Zapewniła, że ten fakt nie obliguje do brania udziału we wszystkich głosowaniach.
– W żadnej mierze wyborca (osoba uprawniona do udziału w referendum) nie może i nie jest zmuszany do głosowania wyborach do jakiegokolwiek organu, ani do udziału w referendum – zapewniono.
– Decyzja o udziale w wyborach do danego organu (np. do Sejmu lub do Senatu) albo w referendum jest zatem wyłączną decyzją wyborcy (osoby uprawnionej do udziału w referendum) – dodaje PKW.
Czytaj też:
PKW ostrzega przed niszczeniem kart do głosowania