Izrael chce zaangażować kontrwywiad Szin Bet do walki z koronawirusem. Jego agenci będą włamywać się na telefony obywateli aby namierzać potencjalnych nosicieli.
Służby specjalne już teraz mają w Izraelu ogromne uprawnienia. W niedzielę rząd zaaprobował kolejne. Jeżeli ta reforma wejdzie w życie, to członkowie Szin Bet będą mogli włamać się na telefon dowolnego Izraelczyka i inwigilować go bez konieczności uzyskiwania wcześniej nakazu sądowego.
Rząd podkreśla, że agenci Szin Bet będą mogli zbierać w ten sposób jedynie dane, które mają bezpośredni związek z epidemią koronawirusa i używać ich jedynie w celu walki z nim, m.in. do ostrzegania poszczególnych osób, że znaleźli się w pobliżu chorego. Dodatkowo nowe uprawnienia zostaną im przyznane tylko na 30 dni. W Izraelu nie brak jednak krytyków tej propozycji, którzy twierdzą, że to rażące naruszenie prawa do prywatności.
Izrael już teraz, wzorem kilku innych państw, używa danych logowania z telefonów obywateli, które pozwalają ustalić z grubsza ich położenie, do pilnowania przestrzegania kwarantanny. Nowe uprawnienia Szin Betu mają pomóc w wyszukiwaniu innych zarażonych osób. Agenci mają bowiem sprawdzać telefony pod kątem tego, z kim kontaktował się zarażony. Takie osoby następnie otrzymają SMSa z Ministerstwa Zdrowia z nakazem poddania się kwarantannie.