Najnowsze wiadomości z kraju

Google przyznaje się do błędu. Kazanie abp. Jędraszewskiego przywrócone na YouTube

Administracja YouTube’a ocenzurowała kanał Radia Maryja, na którym umieszczono zapis kazania abp. Marka Jędraszewskiego. Należący do Google’a serwis uznał, iż słowa duchownego “szerzą” nienawiść. Wideo zostało zablokowane, co spotkało się z bardzo szeroką krytyką, m. in. ze strony Centrum Monitoringu Wolności Prasy. Po fali negatywnych komentarzy Google przyznało, że wideo zablokowano wskutek błędnej oceny i przywróciło zapis kazania w serwisie YT.

Podczas kazania wygłoszonego w ramach obchodów 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, metropolita krakowski powiedział, że “z powstańczych mogił narodziła się wolna Polska”.

– Trzeba było długo na nią czekać (…). Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa – mówił arcybiskup, nawiązując do ostatniego wiersza Józefa Szczepańskiego, poety powstania warszawskiego.

Słowa arcybiskupa nie spodobały się środowiskom lesbijek, gejów, osób biseksualnych oraz osób transpłciowych, a także administracji serwisu YouTube, która uznała homilię za „mowę nienawiści” i usunęła wideo z jej zapisem. Oburzone tą decyzją było m. in. Centrum Monitoringu Wolności Prasy.

– Jest to skandaliczne naruszenie zasady wolności słowa, która jest fundamentem ustroju każdego demokratycznego państwa – napisała w specjalnym oświadczeniu dyrektor CMWP Jolanta Hajdasz

– Wyjątkowo skandaliczne jest przy tym to, iż cenzura wypowiedzi dotyka zarówno jednej z najważniejszych osób w polskim Kościele katolickim, jak i najpopularniejsze  i największe media katolickie w Polsce. Należy podkreślić, iż metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski pełni funkcję wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, a Radio Maryja i jego serwisy internetowe to najważniejsze dla katolików w Polsce źródło informacji o kościele i jego nauczaniu – komentowało CMWP. Krytycznie decyzję YT oceniło również wielu dziennikarzy.

Po tej masowej fali krytycznych komentarzy Google (administrator serwisu YT) przyznał się do błędu:

– Rzadko podejmujemy decyzję o blokadzie, która jest błędna. Jeśli tak się stanie, po weryfikacji przywracamy treści. Oceniając je bierzemy pod uwagę kontekst, np. to, czy materiał ma wartość dokumentalną lub wypełnia przesłanki interesu publicznego – napisała na Twitterze Marta Poślad, szefowa działu polityki publicznej i relacji rządowych Google’a w Europie Środkowo-Wschodniej. – Dlatego wideo wróciło na YT – dodała Marta Poślad.

Źródło: Autor:
Fot.

Polecane artykuły

0 0

Strażakom spłonął wóz strażacki

0 0

Na wojskowej uczelni doszło do eksplozji. Są ranni żołnierze

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij