Najnowsze wiadomości ze świata

Fala brutalnych ataków na konie. Policja rozpoczęła 153 śledztwa

We Francji od lutego trwa fala brutalnych ataków na konie. Sprawcy z nieznanych powodów zabili już lub okaleczyli co najmniej 30 zwierząt.

Pierwsze ataki miały miejsce już w lutym a ostatni 6 września w departamencie Cote d’Or na wschodzie kraju. Ich sprawcy atakują konie lub, rzadziej, osły nożami lub innymi ostrymi narzędziami. Wiele tych ataków jest niezwykle brutalna. Zwierzęta są okaleczane, sprawcy usuwają im organy lub spuszczają krew. Bardzo często obcinają im i zabierają prawe ucho.
Ataki mają miejsce w całej Francji i ich częstotliwość wzrosła w ostatnim czasie. Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin ujawnił, że policja rozpoczęła już 153 śledztwa w tej sprawie. 30 z nich dotyczy śmierci lub ciężkich ran zadanych koniom.

Największą tajemnicą w całej tej sprawie jest to dlaczego konie w ogóle padają ofiarą ataków. Ich ilość i fakt, że dzieją się w całej Francji sugerują, że nie stoi za nimi jedna osoba lub grupa. Wiele osób podejrzewa, że mają one charakter rytualistyczny i stoją za nimi sataniści lub inna podobna grupa. Inna teoria głosi, że te ataki są efektem jakiegoś wyzwania w mediach społecznościowych, ale na razie nie udało się trafić na żadne jego ślady. Niektóre ślady, jak znaleziona na miejscu jednego z ataków dutka – specjalny przyrząd do poskramiania koni – czy fakt, że niektórym zwierzętom przed atakiem podano środki uspokajające sugeruje, że stoją za nimi osoby „z branży”, wiedzące jak sobie radzić z końmi.

Francuski rząd jak się wydaje traktuje sprawę poważnie. Ostatni atak badało 40 oficerów policji, którym do pomocy dano psa tropiącego i helikopter. Oprócz policji śledztwa w tej sprawie prowadzi również Dyrekcja Generalna Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DGSI) czyli francuski kontrwywiad, zajmujący się również najpoważniejszymi przestępstwami. Okolice pastwisk będą również patrolować nocami żandarmi.

Efekty tych starań są jednak na razie raczej marne. W poniedziałek policja miała aresztować jednego z podejrzanych, który mógł brać udział w ataku w Yonne który miał miejsce pod koniec sierpnia. Dwóch sprawców próbowało w jego trakcie zaatakować zwierzęta w schronisku ale przeszkodził im jego właściciel, który z tego powodu sam został zraniony nożem. Jak donoszą francuskie media aresztowany mężczyzna ma 50 lat i nie ma żadnych związków z końmi. Minister Darmanin odmówił jednak komentarzy na ten temat.

Policja radzi właścicielom koni aby zainstalowali na pastwiskach kamery i pilnowali ich nocami. Wielu z nich uważa jednak, że policjanci nie robią wystarczająco dużo aby chronić ich zwierzęta. Policjanci i politycy przestrzegają ich jednak przed braniem spraw w swoje ręce. „Dramatem w dramacie byłoby gdyby właściciel, który chce się zemścić, wziął karabin i zaczął walczyć z kimś, kto zaatakował jego konie” – stwierdził minister. W Bretanii 51-letnia kobieta i jej 23-letnia córka narobiły sobie w ten sposób poważnych kłopotów. Uzbrojone w maczety i wiatrówki zatrzymały 2 września samochód którym, jak wierzyły, podróżowali napastnicy. Okazało się, że to była pomyłka, a zatrzymane w samochodzie kobiety zgłosiły to na policję i grozi im do pięciu lat więzienia.

Źródło: Stefczyk.info na podst. AP, France24 Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

0 0

Wybuchł kolejny pożar. Tym razem płonie hotel w Śremie

0 0

Strażakom spłonął wóz strażacki

0 0

Na wojskowej uczelni doszło do eksplozji. Są ranni żołnierze

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij