Dekady starań naukowców poszły na marne. Awaria zamrażarki zniszczyła próbki badawcze

Szwedzka placówka medyczna poniosła ogromną stratę. Przez awarię zamrażarki poszły na marne wieloletnie prace naukowców. Gromadzone przez dziesięciolecia próbki badawcze zostały zniszczone.

Zaskakującą informację przekazał sam Instytut Karolinska. Założony w 1810 roku szanowany uniwersytet medyczny oświadczył, że zbierane przez dziesięciolecia próbki badawcze zostały zniszczone. Uczelnia, której komitet przyznaje Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny, wyjaśnił, że stało się tak w wyniku awarii zamrażarki, w której były one przechowywane.

Próbki przetrzymywano w zbiornikach kriogenicznych chłodzonych ciekłym azotem, w których utrzymywano temperaturę -190°C. Jak się okazało, podczas świąt Bożego Narodzenia nastąpiła przerwa w dostawie ciekłego azotu do 16 zbiorników.

Przerwa w dostawie nie oznacza od razu zniszczeni próbek. Zbiorniki mogą utrzymać odpowiednią temperaturę bez ciekłego azotu przez cztery dni. Problem w tym, że w tym przypadku nie dostarczano go przez pięć dni.

Media informują, że wartość zniszczonych materiałów badawczych może wynosić około 500 milionów koron. Przedstawiciel uniwersytetu nie potwierdził tych doniesień. Przyznał jednak, że rzeczywiście straty można liczyć w milionach, ale oficjalne ich szacowanie nie zostało jeszcze przeprowadzone.

Mimo że nic nie wskazuje na to, by w Instytucie doszło do sabotażu, to władze uczelni zawiadomiły o zdarzeniu policję i wszczęły wewnętrzne śledztwo.

– Stało się to w prawdopodobnie najgorszym momencie, jaki można sobie wyobrazić w Szwecji, zaledwie dzień przed Wigilią. Najbardziej dotknięci są ci, którzy badają białaczkę. Pobierali próbki od pacjentów nawet przez 30 lat – przyznaje Matti Sällberg, dziekan południowego kampusu Instytutu Karolinska.