Najnowsze wiadomości ze świata

Czesi liczą straty w milionach. Policja poszukuje złodziei z Polski

Czeska policja zatrzymała dwóch Polaków, którzy podejrzewani są o napad na sklepy jubilerski. W ręce mundurowych wpadli, dokonując kolejnego włamania. To jednak nie koniec sprawy, bo czescy funkcjonariusze poszukują jeszcze dwóch osób, które działały razem z zatrzymanymi.

Według ustaleń policji, za napadami na sklepy jubilerskie na terenie Czech stoi grupa czworga Polaków. Trzech mężczyzn i jedna kobieta mieli obrabować salony m.in. w Ostrawie i Bruntalu. Skradzione przez nich przedmioty warte są około 4,5 mln koron, co daje prawie 800 tys. złotych. Ich kolejnym celem była Słowacja, gdzie planowali dokonać trzech napadów.

By dostać się do sklepu jubilerskiego w Bruntalu, grupa Polaków włamała się najpierw do firmy ubezpieczeniowej. Stamtąd korytarzem przeszli do sklepu papierniczego i pokonali prawie metrową ścianę, by dostać się do celu.

Dyrektor policji w Bruntalu przyznała, że sprawcy zastosowali „bardzo zaawansowane techniki włamań”, w tym wybijanie i burzenie ścian. Dodała, że na miejscu nie zostawiono niemal żadnych śladów, a ściany wyburzono w sposób bezgłośny. Cały plan działania był dokładnie opracowany i ćwiczony.

Przeglądając monitoring, policja zauważyła dwóch mężczyzn i pozostawione przez nich dwa przedmioty. Śledczy znaleźli także ślady biologiczne. Jednak na ich podstawie nie znaleziono żadnych podejrzanych w czeskiej bazie danych. Potencjalnego sprawcę wskazała dopiero baza europejska. Trafiono tam na Polaka, który problemy z prawem miał nie tylko w swojej ojczyźnie, ale również w Anglii i Austrii.

Dwaj sprawcy zostali przyłapani przez policję na gorącym uczynku podczas włamania do sklepu jubilerskiego w Hawierzowie. Mężczyznom w wieku 37 i 48 lat grozi do ośmiu lat więzienia. Czeski portal dennik.cz podaje, że jeden z nich przebywa w areszcie, a drugi został poddany ekstradycji do Polski.

Policja ustaliła dane pozostałych członków grupy. To kobieta w wieku 41 lat i 39-latek. Ich poszukiwania nadal trwają.

Źródło: stefczyk.info/na podst.interia Autor: MS
Fot. pixabay/zdj. ilustracyjne

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij