Sprzeczka pomiędzy Martą Lempart a panią sprzątającą pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości odbiła się szerokim echem w Polsce i stała się niewątpliwie hitem internetu. Teraz liderka Strajku Kobiet postanowiła odnieść się do całego incydentu w rozmowie z Onetem.
Kilka dni temu przed siedzibą PiS doszło do happeningu z udziałem Marty Lempart. Feministka postanowiła rozlać czerwoną farbę na elewacji budynku, co nie spodobało się pani sprzątającej.
Kobieta zwróciła liderce OSK uwagę, aby posprzątała po sobie, bo ona nie będzie za darmo dodatkowo pracować tylko dlatego, że aktywistce zachciało się urządzać happening przeciwko partii rządzącej. Całość zarejestrowano na nagraniu, które następnie opublikowano w sieci, gdzie widać wyraźnie, jak Lempart z pełną pogardą traktuje sprzątaczkę, dopytując się nawet, czy “jest z PiS-u”.
Na aktywistkę spadła fala krytyki, nawet ze strony jej zwolenników. Ona sama jednak nie ma sobie niczego do zarzucenia. W rozmowie z portalem Onet oskarżyła wręcz ugrupowanie Kaczyńskiego, które ma ponosić odpowiedzialność za to, że starsza kobieta musiała po niej sprzątać. Mało tego – Lempart stwierdziła nawet, że pracuje ona dla “zorganizowanej grupy przestępczej”.
– PiS powinien dopłacać osobom przez siebie zatrudnianym, bo to one ponoszą konsekwencje tego, że ludzie tak nienawidzą tej partii i przeciwko niej protestują – uważa liderka Strajku Kobiet.