Najnowsze wiadomości ze świata

Co Trump chciał powiedzieć uczestnikom zamieszek na Kapitolu? Wyciekł plan przemówienia

Wyciekł brudnopis przemówienia, które Trump chciał wygłosić po zamieszkach na Kapitolu. Jego treść jest znacznie ostrzejsza od tego, które faktycznie wygłosił.

6 stycznia zeszłego roku Kongres zebrał się na wspólnej sesji podczas której miano oficjalnie podliczyć głosy elektorskie i certyfikować zwycięstwo Bidena. Równocześnie w Waszyngtonie zebrały się na proteście tysiące Amerykanów wierzących w to, że wybory nie były uczciwe. Ich grupa wdarła się w pewnym momencie do Kapitolu, zdemolowała jego pomieszczenia i wzbudziła panikę wśród zgromadzonych polityków. Jedna z uczestniczek tych zamieszek została zastrzelona przez policjanta.

Sprawę tych zamieszek bada utworzona przez Demokratów i bojkotowana przez Republikanów komisja w Izbie Reprezentantów. Ostatnio udało im się zdobyć projekt przemówienia zatytułowany „Uwagi o narodowym zdrowieniu”. Jego treść wskazuje, że Trump miał je wygłosić siódmego stycznia, dzień po tych zamieszek. Sam ton tego przemówienia jest radykalnie inny od tego, które wygłosił na gorąco dzień wcześniej.

Jak donosi Politico Trump nazwał te zamieszki „haniebnym atakiem”. „Jak wszyscy Amerykanie byłem oburzony i zniesmaczony przemocą, bezprawiem i zniszczeniami. Od razu nakazałem Gwardii Narodowej i policji federalnej zabezpieczenie budynku i wyrzucenie intruzów” – miał powiedzieć Trump – „Ameryka jest i zawsze ma być narodem prawa i porządku”. To, czy Trump faktycznie wydał Gwardii Narodowej taki rozkaz, jest niepewne – on sam tak twierdzi, ale ówczesny sekretarz obrony Chris Miller zeznał pod przysięgą, że prezydent nie skontaktował się z nim 6 stycznia i nie kazał mu wysłać Gwardii na Kapitol.

W dalszej części dokumentu można przeczytać ostrą ocenę tych zamieszek. Można w nim przeczytać, że demonstranci którzy wdarli się na Kapitol „splugawili siedzibę amerykańskiej demokracji” i że Trump wydał polecenie Departamentowi Sprawiedliwości aby ponieśli za to odpowiedzialność. Znalazły się w nim również słowa skierowane bezpośrednio do uczestników. „Musimy wysłać wiadomość – nie łaski a sprawiedliwości. Do tych, którzy brali udział w aktach przemocy, chcę powiedzieć jasno: nie reprezentujecie mnie, nie reprezentujecie naszego ruchu. Nie reprezentujecie naszego państwa. I jeśli złamaliście prawo, to powinniście trafić do więzienia”.

Autor tego przemówienia twierdził również, że Trump zrobił co było w jego mocy aby odwrócić wynik wyborów i nadal postuluje reformę systemu wyborczego, która pozwoliłaby uniknąć takich problemów w przyszłości. „Ale jeśli chodzi o te wybory, to Kongres certyfikował ich wynik. Walka wyborcza się skończyła. Nowa administracja zostanie zainaugurowana 20 stycznia” – można w nim przeczytać – „Moja uwaga skupia się teraz na zapewnieniu gładkiego przekazania władzy. Ten moment wymaga uleczenia i pogodzenia”.

Trump ostatecznie nie wygłosił tego przemówienia, a jego treść znacznie się różni od nagranego 6 stycznia przesłania video, w którym był dużo milszy dla uczestników zamieszek. „Musimy mieć spokój. Więc idźcie do domu. Kochamy was. Jesteście wyjątkowi” – mówił – „Widzieliście co się dzieje, widzieliście w jak zły sposób są traktowani inni. Wiem co czujecie”. Jego słowa wywołały falę oburzenia i ataków politycznych – i dzień później faktycznie potępił tę przemoc w przemówieniu wygłoszonym w Gabinecie Owalnym.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Politico Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij