Były prezydent USA Bill Clinton opuścił w niedzielę, w towarzystwie żony Hillary, szpital uniwersytecki w Irvine w Kalifornii, w którym od wtorku był leczony z powodu infekcji.
Clinton powoli wyszedł ze szpitala, po drodze podziękował i pożegnał się z personelem medycznym i gestem uniesionego kciuka odpowiedział na pytania reporterów o samopoczucie – relacjonuje agencja AP.
“Prezydent Clinton został dzisiaj wypisany ze szpitala uniwersyteckiego w Irvine. Jego gorączka oraz poziom białych krwinek ustabilizowały się i teraz powróci do domu do Nowego Jorku, by zakończyć terapię antybiotykową” – przekazał w oświadczeniu kierujący placówką dr Alpesh N. Amin.
Rządzący w latach 1993-2001 były prezydent został przyjęty do szpitala z powodu infekcji urologicznej, która przeniosła się do układu krwionośnego – informował wcześniej jego rzecznik Angel Urena. Podkreślił jednak, że Clinton nie zakaził się koronawirusem i nie przeszedł wstrząsu septycznego.
Urena przekazał, że chociaż polityk przebywał na oddziale intensywnej opieki medycznej, jego leczenie nie wymagało użycia specjalistycznego sprzętu do intensywnej terapii.
Jak informował rzecznik polityka w sobotę, Clinton był w świetnym nastroju i spędzał czas w szpitalu z rodziną i przyjaciółmi. Lekarze już wcześniej planowali wypisanie byłego prezydenta w niedzielę.
Odkąd Clinton opuścił Biały Dom w 2001 roku, borykał się z problemami zdrowotnymi – przypomina AP. W 2004 roku przeszedł poczwórną operację wszczepienia bajpasów po tym, gdy doświadczał długotrwałych bólów w klatce piersiowej i duszności. W 2005 r. wrócił do szpitala na operację częściowo zapadniętego płuca, w 2010 r. wszczepiono mu parę stentów w tętnicę wieńcową.