Najnowsze wiadomości ze świata

Burza po słowach prezydenta USA o Putinie. Kreml odpowiada Bidenowi

Dwudniową wizytę w Polsce, prezydent Stanów Zjednoczonych spuentował na Zamku Królewskim w Warszawie. Słowa Joe Bidena na temat Władimira Putina wywołały jednak spore kontrowersje, do których natychmiast odniósł się Biały Dom. Na wypowiedź amerykańskiego przywódcy zareagowała też Rosja.

Joe Biden przyleciał do Polski w piątek. W tym czasie spotkał się m.in. z prezydentem RP Andrzejem Dudą, przedstawicielami pozarządowych organizacji zaangażowanych we wsparcie uchodźców z Ukrainy, a także z samymi obywatelami uciekającymi z ogarniętego wojną kraju. Prezydent USA odwiedził także stacjonujących na Podkarpaciu amerykańskich żołnierzy 82. dywizji powietrznodesantowej, przysłanych w ostatnich tygodniach w ramach wzmacniania wschodniej flanki NATO. Kulminacyjnym punktem wizyty było przemówienie, które amerykański przywódca wygłosił w sobotę o 18. na Zamku Królewskim w Warszawie.

Podczas tego wystąpienia padły słowa, które wywołały kontrowersje, a o komentarz wyjaśniający intencje swojego prezydenta pokusił się Biały Dom. Joe Biden mówił m.in. o zmianie władzy w Rosji.

„Na litość boską, ten człowiek nie może pozostać u władzy” – apelował Biden, mówiąc o prezydencie Federacji Rosyjskiej. Te słowa skomentował Biały Dom, który zaprzeczył jakoby amerykański przywódca namawiał do obalenia Władimira Putina.

Jak wyjaśnia przedstawiciel administracji Bidena, prezydentowi chodziło o to, że Putinowi nie można  pozwolić na sprawowanie władzy nad sąsiadami czy regionem. „Nie mówił o władzy Putina w Rosji ani o zmianie reżimu” – tłumaczył. Urzędnik zaznaczył, że słów o tym, że Putin „nie może pozostać u władzy”, nie było w notatkach zawierających tekst wystąpienia wygłoszonego na Zamku Królewskim.

Według agencji Reuters słowa prezydenta USA wywołały „widmo eskalacji ze strony Waszyngtonu, który uniknął bezpośredniego zaangażowania wojskowego na Ukrainie”. Wcześniej, tego samego dnia, Joe Biden w rozmowie z ukraińskimi uchodźcami, nazwał Putina „rzeźnikiem”.

Administracja USA od początku wojny na Ukrainie przekonuje, że odsunięcie Putina od władzy nie jest celem Stanów Zjednoczonych. „Nam nie chodzi o zmianę reżimu. Rosjanie muszą zdecydować, kogo chcą, aby im przewodzić” – przekonywał Antony Blinken, sekretarz stanu USA.

Słowa wypowiedziane przez Joe Bidena na Zamku Królewskim w Warszawie spotkały się z odpowiedzią ze strony Federacji Rosyjskiej. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że o zmianie władzy w Rosji nie powinien decydować Biden. „Powinno to być wyłącznie wyborem obywateli Federacji Rosyjskiej” – dodał.

Źródło: stefczyk.info/na podst.dorzeczy Autor: MS
Fot. PAP

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij