Banda nastolatków pobiła żołnierzy, pokazali to w mediach społecznościowych. Usłyszeli zarzuty

Duża grupa nastolatków pobiła trzech żołnierzy, którzy poprosili ich, żeby nie strzelali w miejscy publicznym z fajerwerków. Dziewięciu z nich usłyszało już zarzuty.

Zdarzenie miało miejsce w nocy z piątku na sobotę w południowej Kalifornii. Trzech żołnierzy Korpusu Piechoty Morskiej wybrało się na spacer po popularnej plaży San Clemente Pier. Kiedy mijali grupę ok. 40 nastolatków, którzy odpalali fajerwerki, jeden z nich został uderzony w twarz odłamkiem. Zwrócili nastolatkom uwagę, że nie powinni tego robić w miejscu publicznym.

W odpowiedzi nastolatkowie zaczęli iść za nimi, krzycząc w ich stronę wyzwiska. W końcu jeden z żołnierzy został uderzony w tył głowy. Następnie zostali otoczeni i pobici przez nastolatków, którzy bili i kopali ich nawet, jak leżeli już na ziemi. Przegoniła ich dopiero przypadkowa para, która zaczęła krzyczeć, żeby przestali. Żołnierze otrzymali pomoc medyczną na miejscu, odmówili zabrania do szpitala. Wkrótce potem do mediów społecznościowych trafiło nagranie, na którym widać moment pobicia.

Video taken on May 26 shows a group of Marines walking away from a mob of Gen Z teens as they are harassed at the San Clemente Pier.

One of the Marines gets hit from behind and decides to charge one of the instigators.

Him and a fellow Marine are then jumped and robbed. pic.twitter.com/7Ct2bmjYzW

— Amiri King (@AmiriKing) May 30, 2023

Lokalna policja ujawniła, że aresztowała w tej sprawie już dziewięcioro nastolatków. Piątka z nich – czterech chłopców i dziewczyna – usłyszała zarzut napaści z śmiertelnie groźną bronią. Policja wyjaśniła, że za taką broń uznali ich ręce i nogi, bo z racji ilości napastników życie żołnierzy było w niebezpieczeństwie, a taka klasyfikacja oznacza, że staną przed sądem nawet gdyby żołnierze nie zdecydowali się na wniesienie zarzutów. Obecnie przebywają w areszcie dla nieletnich. Kolejna czwórka usłyszała zarzut napaści klasyfikowany jako wykroczenie.

Burmistrz San Clemente Chris Duncan powiedział, że policja jest przekonana, że dorwała prowodyrów, ale nie wykluczył, że nastąpią kolejne aresztowania. Ujawnił, że policjanci namierzyli ich analizując nagrania z mediów społecznościowych. „W dzisiejszych czasach, zostaniesz złapany – ludzie cię nagrają” – powiedział – „Mam nadzieję, że młodzi członkowie społeczności wyciągną z tego wnioski, by nie tracić nad sobą kontroli gdy coś takiego się dzieje”.