Najnowsze wiadomości ze świata

W Pensylwanii na listach wyborców było ponad 21 tysięcy zmarłych

Organizacja pozarządowa Public Interest Legal Foundation (PILF) podała do sądu władze Pensylwanii. Twierdzą, że na listach wyborczych znaleźli ponad 20 tysięcy osób, które zmarły przed wyborami.

W USA osoba, która chce zagłosować, musi najpierw zarejestrować się w odpowiedniej dla swojego miejsca zamieszkania komisji wyborczej. Potrzebny jest do tego numer Social Security, który jest mniej więcej amerykańskim odpowiednikiem numeru PESEL.

Oskarżenia o to, że Demokraci rejestrują fałszywych wyborców używając do tego celu numeru SS osób, które już nie żyją, pojawiają się praktycznie co wybory. „Mój dziadek całe życie był Republikaninem, ale po śmierci zaczął głosować na Demokratów” – głosi popularny wśród nich żart. Lewica też daje powód do tych oskarżeń walcząc ostro z propozycjami wprowadzenia obowiązku pokazania dokumentu ze zdjęciem przed głosowaniem. W rządzonych przez prawicę stanach jest to standard, ale w tych, w których dominuje lewica, do otrzymania karty do głosowania często wystarczy pokazanie np. rachunku za gaz, a nawet przyprowadzenie świadka, który potwierdzi tożsamość chcącego zagłosować.

PILF postanowiła przyjrzeć się listom wyborców w Pensylwanii, jednym z kluczowych dla zwycięstwa stanów. Znaleźli na nich co najmniej 21 tysięcy osób, które już nie żyją. Z tej liczby 9212 zmarło co najmniej pięć lat temu, 1990 co najmniej dziesięć a co najmniej 197 powyżej dwudziestu lat temu.
PILF nie twierdzi w swoim pozwie, że obecność tych osób na listach to na pewno dowód na oszustwo. Wielu z nich bowiem mogło zarejestrować się samemu, kiedy jeszcze żyli. PILF twierdzi jednak, że władze stanu powinny same to sprawdzić przed wyborami i usunąć te nazwiska z list – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przy tak ogromnej stawce w tych wyborach i tak małej różnicy głosów.

To nie jest niestety pierwsza wpadka urzędników, którzy odpowiadają w tym stanie za wybory. W maju wyszło na jaw, że niektóre osoby, które wystąpiły o karty do głosowania zdalnego w prawyborach, otrzymały pocztą więcej niż jedną. Władze obiecały wtedy, że duplikaty nie będą liczone. Organizacja Judical Watch podała ich także do sądu z powodu „nieaktywnych wyborców”. Władze stanowe mają obowiązek usuwania z list wyborców osób, które nie głosują. W Pensylwanii takich osób było ok. 800 tysięcy, ale usunięto ich tylko drobny ułamek.

Udowodnienie, że obecne wybory w USA zostały sfałszowane na korzyść Bidena nie będzie łatwe. Jednak sama liczba docierających sygnałów o nieprawidłowościach zapewne sprawi, że wielu Amerykanów straci zaufanie do ich systemu wyborczego.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Law Officer Autor: WM
Fot. PAP/EPA/JOHN G. MABANGLO

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij