Uczniowie, którzy odpowiedzieli LGBT flagą Konfederacji, nie zostaną ukarani

Uczniowie ze szkoły w West Plains w Missouri wywiesili w kafeterii flagę Konfederacji w odpowiedzi na rozdawanie przez innych uczniów flag LGBT. Władze szkoły poinformowały, że pomimo ogromnych kontrowersji, jakie wywołała w USA ich demonstracja, nie zostaną za nią ukarani.

9 grudnia grupa uczniów szkoły w małym miasteczku West Plains rozdawała podczas przerwy małe flagi LGBT. Chcieli w ten sposób „pokazać im, że nie są sami”. Tego samego dnia w szkolnej kafeterii, gdzie udali się odpocząć, inna grupa uczniów wywiesiła tzw. Krzyż Południa. Doszło do sprzeczki pomiędzy obecnymi uczniami, którą przerwali wkrótce nauczyciele. Nakazali też zdjęcie flagi.

Krzyż Południa czyli niebieski krzyż św. Andrzeja z 13 białymi gwiazdami na czerwonym tle, jest powszechnie uznawany za flagę Skonfederowanych Stanów Ameryki, które usiłowały się odłączyć podczas wojny secesyjnej, chociaż tak naprawdę był tylko jednym z wielu sztandarów bojowych. Jego stosowanie od dłuższego czasu budzi w USA ogromne kontrowersje. Z powodu historii niewolnictwa na południu USA tamtejsza lewica uznaje go za symbol rasizmu. Prawica, zwłaszcza ta z południa, uważa, że ten sztandar to część ich dziedzictwa historycznego, symbol buntu przeciwko opresji Waszyngtonu.

O incydencie bardzo szybko zrobiło się głośno w USA. Ktoś bowiem zrobił zdjęcie rozwieszonej flagi, które wkrótce trafiło na portal społecznościowy Instagram. „Jeśli oni mogą pokazywać swoje ped**skie flagi, inni mogą pokazywać swoje rebelianckie flagi” – można było przeczytać w towarzyszącym mu komentarzu – „ból d**y?”. Fotografia szybko rozeszła się po całym USA i wywołała żywe dyskusje o mowie nienawiści i granicach wolności słowa.

Nie brakło w tych dyskusjach wezwań do surowego ukarania odpowiedzialnych za to uczniów. Tak się jednak nie stanie. Szkoła ogłosiła, że zakończono wewnętrzne śledztwo i wobec uczniów nie zostaną wyciągnięte żadne konsekwencje. Władze szkoły stwierdziły, że działanie uczniów mieściło się w granicach wolności słowa gwarantowanej przez pierwszą poprawkę do konstytucji. W oświadczeniu napisali, że całe zamieszanie zostanie potraktowane jako okazja do nauki o wzajemnym szacunku i tolerowaniu odmiennych poglądów.